Inwestowanie w OZE w czasie pandemii czy to ma sens?

Odnawialne źródła energii, jako przyszłościowe, budzą duże zainteresowanie sektora bankowego oraz inwestorów z zagranicy, działających na polskim rynku. Jednak pandemia koronawirusa spowolniła rozwój tego sektora.

Polskie inwestycje w OZE

Specjaliści twierdzą, że jednocześnie wzrosło ryzyko inwestycji oraz jej koszty. Banki finansujące zakup i montaż instalacji OZE narzucają wyższe marże, choć z drugiej strony, obniżka stóp procentowych spowodowała obniżenie rat kredytu.

Na polski rynek wchodzi coraz większa liczba największych graczy z branży OZE, co przekłada się na zainteresowanie zewnętrznych inwestorów. Przekłada się to na zyski w branży, która korzysta z dużego kapitału, gwarantującego wysoki wkład własne w inwestycje. Zagraniczni gracze posiadają doświadczenie z innych rynków, co powoduje, że chętnie dzielą się tą wiedzą z rodzimymi inwestorami.

Wzmożone zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi i innymi, przyjaznymi środowisku, przekłada się na ilość inwestycji. Można rzecz, że Polska jest obecnie jednym wielkim placem budowy paneli, wiatraków i elektrowni wodnych. Obecnie łączna moc instalacji wynosi niespełna 9500 MW. To wzrost o niespełna 1/3 w porównaniu z 2015 rokiem.

Przedmiotem największego zainteresowania jest fotowoltaika. Zainstalowana moc wzrosła w ciągu roku o ponad 150% i wynosi obecnie ponad 2200 MW. Jednak najpopularniejsza jest energetyka wiatrowa, której moc jest szacowana na ponad 6000 MW. Jej przewaga powinna urosnąć ze względu na wchodzącą w życie w przyszłym roku ustawę offshorową, która może przyspieszyć inwestycję w farmy wiatrowe na Morzu Bałtyckim. Projekt ten ma pochłonąć 30 miliardów złotych a budowa ma zostać zakończona w 2025 roku. W polskiej strefie ma znajdować się instalacja o 10 GW mocy.

Takie inwestycje przekonują banki do finansowania takich projektów. Szczególne zainteresowanie wykazują banki komercyjne, posiadające odpowiednią strategię i kapitał. Działania prowadzące do rozwoju instalacji OZE wspierają takie instytucje jak Europejski Bank Inwestycyjny oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Czy na finansowanie inwestycji wpłynęła pandemia koronawirusa? Profesjonaliści twierdzą, że zamieszanie przełożyło się w negatywny sposób na inwestycje. Poszczególne komponenty produkowane są najczęściej w Chinach, które zanotowały przestój w produkcji i transporcie. Problem wyniknął w momencie, gdy zagraniczni pracownicy musieli wrócić do rodzimych krajów, a po zniesieniu zakazu podróży musieli przejść kwarantannę. Wszystkie te czynniki drastycznie opóźniały prace nad inwestycjami.

oze 2

Wzrost ryzyka

Jako skutki pandemii wymieniane są problemy kredytobiorców ze spłatą zobowiązań. To kolejny problem, z jakim zmierzyć się muszą banki. Jako rekompensatę traktują prowizje i opłaty od klientów, co spowodowało, że wzrost dodatkowych opłat w porównaniu z kosztami sprzed pandemii. Kwotę możliwego finansowania reguluje także rynek walutowy, który obecnie jest bardzo niestabilny. Bardzo ciężko określić kolejny stosunek złotego do euro.

Kwota maksymalnego kredytu uległa obniżeniu. To wszystko przez umocnienie się europejskiej waluty. Z drugiej strony, pozostałe opłaty wzrosły. Spadek stóp procentowych przyczynił się do spadku sumarycznych kosztów finansowania.

Specjaliści są dobrej myśli i prognozują chwilowe zawahanie rynkiem OZE. Po chwilowym wstrzymaniu prac, kwestią czasu jest pojawienie się nowych inwestycji. Przewidywano, że inwestycje w OZE spadną maksymalnie o 20% w porównaniu z 2019 rokiem. Spadek ten w gruncie rzeczy może okazać się zdecydowanie mniejszy, a opóźnione prace zostaną ukończone w przyszłym roku. Także wtedy pojawi się kolejny boom na inwestycje w OZE.

Czy wystarczy środków na finansowanie?

Sektor bankowy posiada bardzo duży kapitał. Jednak ilość zainteresowanych osób przewyższa posiadane przez instytucje środki. Obecna liczba realizowanych i przyszłych projektów opiewa na łączną kwotę kilkudziesięciu miliardów złotych, co wymusza wsparcie spółek z innych sektorów, szczególnie energetycznych i paliwowych. Zaangażowanie w różne inwestycje powoduje, że banki muszą zdywersyfikować ryzyko związane z poszczególnymi projektami. Przykładem takiej sytuacji jest kredyt udzielony Grupie Orlen przez konsorcjum 16 banków.

Eksperci twierdzą, że wspomniany projekt farm wiatrowych na Bałtyku może przewyższać możliwości polskich instytucji. Nieodzowna może okazać się pomoc instytucji zagranicznych, w tym EBOR-u i EBI. Nie bez znaczenia będzie dobra organizacja warunków inwestycji przez polskie władze.