NAJNOWSZE TECHNOLOGIE DIAGNOSTYCZNE I TERAPEUTYCZNE W LUBELSKIEJ OKULISTYCE
Prof. dr hab. Robert Rejdak – kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej SPSK1, od stycznia 2019 roku prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich. Wybitny lekarz okulista wykorzystujący najbardziej nowoczesne i pionierskie metody stosowane w chirurgii siatkówki oka i leczenia urazów narządu wzroku. Od 2011 roku wykładowca w Europejskiej Szkole Zaawansowanych Studiów Okulistycznych w szwajcarskim Lugano. Dzięki staraniom Pana Profesora oraz przy współpracy z lubelską Kliniką Okulistyki i Uniwersytetem Medycznym w Lublinie została otwarta pierwsza w Europie i druga na świecie filia szwajcarskiej Europejskiej Szkoły Zaawansowanych Studiów Okulistycznych. Prof. Rejdak wykonał ponad 35 tys operacji okulistycznych. Obecnie pełni funkcję prorektora ds umiędzynarodowienia i cyfryzacji UM w Lublinie.
Zapytaliśmy Pana Profesora o lubelską filię ESASO, innowacje w okulistyce oraz o wpływ nauczania zdalnego i pracy przed komputerem na wzrok.
ML: Panie Profesorze, w styczniu 2013 roku brał Pan udział w pierwszej w Polsce operacji wszczepienia sztucznej tęczówki. Czy innowacje w okulistyce posunęły się jeszcze dalej? Jakie są najnowsze osiągnięcia tej dziedziny medycyny?
Robert Rejdak: Okulistyka rozwija się bardzo burzliwie, a okres ostatnich 8 lat to rzeczywiście przepaść jeśli chodzi o rozwój technologii w medycynie, a w okulistyce w szczególności. Takich operacji w naszym ośrodku lubelskim było już kilka. 3 lata później, w 2016 roku przeprowadziłem pierwszą w Polsce operację wszczepienia soczewki Schariotha. Warto powiedzieć również o tabletce na jaskrę, nad którą wspólnie z zespołem pracowaliśmy przez 20 lat. Cytykolina została wprowadzona w postaci tabletki doustnej w 2017 roku. To substancja uważana za nutraceutyk, wspomaga leczenie jaskry. Nie ma skutków ubocznych, a wykazano, że poprawia funkcje drogi wzrokowej u pacjentów chorych na tę chorobę. Cieszy fakt, że nasze wyniki są potwierdzane przez badaczy z całego świata, ostatnio z USA. W ciągu tych 8 lat wykonałem również pierwszą w Polsce witrektomię hybrydową, która ma wiele zastosowań, szczególnie w chirurgii urazów gałki ocznej. Ponadto, można zaobserwować stały rozwój sprzętu diagnostycznego oraz sprzętu do operacji.
ML: Ostatnio dużo mówi się o telemedycynie. Jak Pan Profesor postrzega rozwiązania telemedyczne w okulistyce? Czy zdają one egzamin?
RR: Telemedycyna to ważna dziedzina wczesnej diagnostyki, którą wprowadza się w wielu obszarach medycyny klinicznej. W przypadku okulistyki wydaje się, że odegra ona kluczową rolę we wczesnej diagnostyce retinopatii cukrzycowej i cukrzycowego obrzęku plamki. Jest to metoda, która zakłada, że zdjęcie dna oka zostanie wykonane w małej miejscowości, daleko od ośrodka okulistycznego i najpierw będzie oceniane przez sztuczną inteligencję. Program komputerowy wykaże niepokojące objawy chorobowe. Na tej podstawie pacjent będzie skierowany do dużego ośrodka, który często jest oddalony od małych miejscowości. Bardzo często pacjenci z makroregionu stoją w dużych kolejkach i przez to tracony jest czas. Leczenie większości chorób oczu to wyścig z czasem. Jeśli operacja zostanie szybciej przeprowadzona, są większe szanse na sukces i lepsze wyniki z korzyścią dla pacjenta i dla systemu. Dzięki telemedycynie możemy wielu pacjentów uchronić przed inwalidztwem. Telemedycyna według mnie odegra bardzo dużą rolę. Zasadność tego pomysłu wykazała sama pandemia, kiedy trzeba ograniczyć zbieranie się ludzi – pacjentów w jednym miejscu. Muszę dodać, że telemedycyna i medycyna cyfrowa to strategia Unii Europejskiej. W nowym budżecie UE przeznaczonych jest wiele środków na rozwój technik telemedycznych, telediagnostycznych po to, by realizować te zadania, o których powiedziałem.
ML: W 2018 roku, na łamach strony internetowej Twoje Zdrowie RMF24.pl ukazał się artykuł, w którym napisał Pan, że urazy oczu u dzieci stanowią nawet 50 procent wszystkich urazów oczu. Jak wygląda sytuacja po 3 latach? Czy rodzice bardziej dbają o swoje pociechy pod tym względem?
RR: Niestety urazy oczu to bardzo poważny aspekt, jeśli chodzi o kwestie medyczne, jak i społeczne. Ich ofiarami stają się niestety ludzie młodzi, dla których utrata wzroku to inwalidztwo. Mają później różne problemy, na przykład na rynku pracy. Wielką tragedią są również urazy oczu u małych dzieci. Cały czas apelujemy do rodziców, aby nawet podczas błahych prac domowych zakładać okulary ochronne. A nawet takie zabawy jak odpalanie fajerwerków w sylwestra, powinno być prowadzone w sposób zorganizowany i z okularami ochronnymi. Dziecko w sposób niespodziewany bardzo często znajduje się w polu rażenia odpalanych fajerwerków albo zostaje uderzone w oko. Tych urazów nie ma mniej niż 3 lata temu. Osoba dorosła nie myśli o tym, że może stać się poważna tragedia. Warto apelować, żeby zapobiegać takim przypadkom.
ML: 3 lata temu nie było jeszcze pandemii koronawirusa. Dzieci chodziły do szkoły, częściej wychodziły na dwór, przez co łatwiej było „nabawić się” urazów oczu, np. grając w piłkę albo w szkole, posługując się cyrklem, linijką. Czy teraz, gdy dzieci mają lekcje zdalne, takich groźnych wypadków jest mniej? Dostrzega Pan taką prawidłowość?
RR: Te urazy, o których Pan wspomniał, zostały zastąpione innymi urazami, których dzieci doznają w domu podczas tzw. prac typu „zrób to sam”. Z powodu lockdownu rodzice również nie wychodzą tak często z domu i biorą się za domowe naprawy, np. pomalowanie pokoju, odetkanie zatkanych rur. Otwierają różnego rodzaju rozpuszczalniki, substancje żrące. Dziecko przypadkiem wlewa sobie do oka taki rozpuszczalnik, bo jest ciekawe, co jest w puszcze. Zdarzają się przypadki, że dziecko potrafi się napić takiej substancji, co kończy się tragicznie. Jeśli decydujemy się na takie prace, to szczelnie zabezpieczajmy butelki, puszki. Miejmy dużo wyobraźni i izolujmy wtedy dzieci z pokoju, łazienki.
ML: Trzeba być dwa kroki przed nimi.
RR: Dokładnie tak. Muszę też dodać, że praca zdalna skutkuje innymi zagrożeniami, między innymi krótkowzrocznością. Wielogodzinna praca zdalna czy nauka przed komputerem, powoduje, większy odsetek przypadków krótkowzroczności i innych wad wzroku. Pamiętajmy o zasadzie 3:1. Jeśli pracujemy bądź uczymy się 30 minut przed ekranem komputera, to po tym czasie musimy zrobić sobie 10 minut przerwy. W przypadku dzieci rekomendujemy przebywanie 2 godziny poza domem w naturalnym świetle, aby wzrok odpoczął od ekranu monitora lub telewizora.
ML: Jak pandemia koronawirusa wpłynęła na okulistykę w 2020 roku? Czy na przykład było mniej zabiegów, operacji?
RR: Jeśli chodzi o Europę, to ocenia się, że zabiegów w okulistyce było wykonanych mniej aż o 30%. Ale są też ośrodki, jak nasza Klinika Okulistyki na ulicy Chmielnej 1, gdzie nie odnotowaliśmy aż tak dużych spadków. Wynika to zapewne z wprowadzenia obostrzeń, rekomendacji. Bardzo pieczołowicie przestrzegamy zasad bezpieczeństwa sanitarnego. Operujemy również na dwie zmiany, w trybie popołudniowym do wieczora. To sprawia, że jesteśmy bezpieczną kliniką okulistyczną. Z pokorą i z zadowoleniem stwierdzam, że nie odnotowaliśmy też żadnych przypadków infekcji w naszym ośrodku. Warto dodać, że okres pandemii spowodował większy strach w pacjentach, tzn. boją się zgłaszać do operacji albo zgłaszają się już w zaawansowanych stanach. To jest bardzo niekorzystne. Ze swojej strony apeluję, żeby nie zwlekać i jak najwcześniej udać się z problemem do okulisty i na operację.
ML: Skoro na początku poruszyliśmy temat innowacji i technologii, proszę powiedzieć, jak młodzi chirurdzy-okuliści nabierają praktyki w tym zawodzie? Czy technologia pozwala przeprowadzać symulację operacji, tak jak młodzi piloci uczą się na specjalnych symulatorach? Czy w okulistyce jest coś podobnego?
RR: Tak, w okulistyce również wprowadziliśmy warunki symulowane do szkolenia młodych adeptów tego zawodu. Mamy specjalne symulatory komputerowe. Osoba siada do takiego urządzenia, które przypomina mikroskop i rozpoczyna symulację zabiegu. Można zacząć od prostych ćwiczeń – typu nakłuwanie kulek w rzeczywistości 3D narzędziami chirurgicznymi, jako typowe wypracowanie sprawności po skomplikowane zabiegi operacyjne. Dodatkowo, uruchamiamy w Lublinie filię Europejskiej Szkoły Zaawansowanych Studiów Okulistycznych. Będzie to trzeci taki ośrodek na świecie. Będziemy w nim uczyć studentów i młodych lekarzy, którzy zaczynają swój staż jako chirurdzy oka.
ML: No właśnie, dzięki Pańskim staraniom w Lublinie została otwarta filia szwajcarskiej Szkoły Zaawansowanych Studiów Okulistycznych. Czy możemy powiedzieć, że Lublin to jeden z ważniejszych ośrodków okulistyki w Polsce?
RR: Pozostawiam tę ocenę pacjentom i innym lekarzom. Chcę podkreślić, że już od kilku dekad, a konkretniej od okresu po II wojnie światowej, okulistyka w Lublinie prężnie się rozwija. Duża w tym zasługa prof. Tadeusza Krwawicza i prof. Zbigniewa Zagórskiego, których praca doprowadziła do stworzenia lubelskiego ośrodka na poziomie europejskim. Ja, ze swoim zespołem, przez ostatnie dwie dekady również intensywnie rozwijamy ośrodek, wraz z poparciem uczelni i dyrekcji szpitala SPSK1. Wykonujemy całe spektrum zabiegów okulistycznych. Dysponujemy wykwalifikowaną kadrą pracowników i odpowiednią infrastrukturą. Prowadzimy również wiele badań naukowych, których wyniki kończą się publikacją w renomowanych pismach światowych.
ML: To jeszcze zadam dwa ostatnie pytania z obszaru wyobraźni i marzeń. Panie Profesorze, jak według Pana zmieni się technologia w okulistyce w ciągu kilku najbliższych lat? Czy może nastąpić znaczący przełom?
RR: Moim zdaniem, w okulistyce nastąpi rozwój technologii w oparciu o lasery. W wielu sytuacjach, na przykład w chirurgii zaćmy, zagoszczą one na dobre. Oczywiście, obecność chirurga dalej będzie niezbędna, ale i tak duża część zabiegów będzie wykonywana przez laser. Chirurg będzie kończył zabieg, wszczepiając soczewkę wewnątrzgałkową. Dzięki laserowi zabieg będzie bezpieczniejszy i krótszy, co z kolei przełoży się na możliwość zoperowania większej ilości pacjentów. Na pewno w ciągu kilku lat na rynku pojawią się nowe leki do leczenia schorzeń plamki żółtej, które są przyczyną ślepoty. Możemy spodziewać się nowych leków przeciwjaskrowych. Są już zaawansowane prace w oparciu o terapie genowe w przypadku wielu schorzeń okulistycznych.
ML: Co osobiście chciałby Pan Profesor, aby zostało wynalezione, przebadane i wprowadzone do okulistyki? Jakiś konkretny program lekowy, jakiś sprzęt medyczny? A może jeszcze coś innego?
RR: Chciałbym, aby następował dalszy rozwój badań nad sztuczną siatkówką, czyli implantem podsiatkówkowym. Te prace były rozwijane, ale napotkały pewne trudności. Liczę, że ten rozwój i przełom w badaniach wkrótce nastąpi. Takie rozwiązanie pomogłoby w odzyskaniu wzroku przez osoby, które cierpią na ślepotę w wyniku genetycznie uwarunkowanych schorzeń siatkówki. Moim zdaniem prace nad implantem podsiatkówkowym to bardzo ważny kierunek rozwoju, który powinien być kontynuowany i ulepszony.
ML: Bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony czas.
RR: Bardzo dziękuję.