DZIĘKI FOTOWOLTAICE ŻYJEMY EKOLOGICZNIEJ

VOLTMAX to lubelska, rodzinna firma działająca na rynku od 2016 roku. W swojej ofercie posiada kompleksowe usługi związane z instalacjami elektrycznymi, instalacjami fotowoltaicznymi, doradztwem, sporządzeniem wszelkiej dokumentacji dla zakładu energetycznego. Pracownicy firmy przeprowadzają również audyty energetyczne, dokonują wszelkich potrzebnych pomiarów przed montażem paneli u klienta, oferują pomoc w finansowaniu i pozyskaniu dotacji na inwestycję. Obsługują klientów indywidualnych, jak również biznesowych.

O tym, jak panele zamieniają energię słoneczną w prąd elektryczny, czy to się w ogóle opłaca i jak Voltmax dba o środowisko i kieszenie klientów, rozmawiamy z Michałem Purcem, Grzegorzem Purcem i Arturem Dudkiem z firmy Voltmax.

ML: Z informacji na stronie internetowej wynika, że charakteryzuje Państwa profesjonalne podejście do klienta i kompleksowa obsługa. Czy tym wyróżnia się firma Voltmax na rynku?

GRZEGORZ PURC

Grzegorz Purc: Oprócz usług z zakresu fotowoltaiki, posiadamy również wieloletnie doświadczenie w branży elektrycznej. Nasza firma od samego początku zajmuje się wszystkim, co związane z elektryką domową, jak i przemysłową. Wykonujemy nowe instalacje elektryczne, jak również modernizujemy już istniejące oraz usuwamy awarie. Zajmujemy się również doborem oraz montażem opraw oświetleniowych domowych jak i przemysłowych. Fotowoltaika jest dopełnieniem naszej działalności. Sukces, jaki w niej osiągnęliśmy zbudowaliśmy na długoletnim działaniu w branży elektrycznej.

PURC MICHAL

Michał Purc: Wartością wyróżniającą nas w tej branży jest to, że jesteśmy firmą rodzinną. Cała komunikacja w biznesie pomiędzy mną, moim bratem Grzegorzem i naszym wspólnikiem Arturem jest oparta na zaufaniu, otwartości i szczerości. Czasami trudno o takie wartości w przedsiębiorstwach, których właścicieli łączą jedynie relacje biznesowe, a nie rodzinne.

dudek

Artur Dudek: Jest nas trzech. Każdy z nas patrzy na dany problem w firmie ze swojej perspektywy. Mamy różny bagaż wiedzy i doświadczeń i dzięki temu się uzupełniamy. Zdecydowanie łatwiej nam podejmować decyzje, ponieważ możemy spojrzeć na kwestię bardziej szeroko, aniżeli patrzy jedna osoba.

ML: Jakie korzyści zyskają Panów klienci dzięki waszemu doświadczeniu w elektryce?

GP: Zdarza się, że podczas montażu paneli fotowoltaicznych znajdujemy wady w instalacji elektrycznej po konsultacji z inwestorem usuwamy usterkę . Inne firmy z tej branży nie zajmą się tym. Zamontują panele i na tym kończy się ich praca. Natomiast my możemy zmodernizować instalację, usunąć awarię albo doradzić w kwestii oświetlenia i doboru taryfy.

MP: Dokonujemy audytów energetycznych u naszych klientów, zarówno indywidualnych, jak i biznesowych. Zdarza się, że inna firma źle zamontowała instalację, a taki audyt pomaga klientowi dochodzić swoich roszczeń.

AD: Wyróżnia nas również to, że zarówno nasza trójka, jak i nasi pracownicy, jesteśmy związani z branżą elektryczną bardzo długo. Na rynku działają firmy, które wcześniej działały w innych branżach i dopiero od niedawna zaczęły działać w fotowoltaice.

GP: Posiadamy własne brygady montażowe, które na bieżąco uczestniczą w szkoleniach i kursach. Mają wiedzę i doświadczenie. Od wielu lat zakładają nie tylko fotowoltaikę, ale również instalacje elektryczne.

MP: Zaletą jest również własny magazyn, w którym posiadamy materiał potrzeby do instalacji fotowoltaicznych, tym samym nie martwimy się dostępnością oraz czasem dostawy poszczególnych komponentów.

pierwsze od 2 strony liczac IMG 9523

ML: A jeśli ktoś zdecyduje się na instalację fotowoltaiczną, oferujecie pomoc w wypełnieniu niezbędnych dokumentów? Zapewne instalacja paneli wiąże się z dużą ilością umów, pozwoleń, zezwoleń, wniosków itd.?

AD: To prawda. Montaż instalacji fotowoltaicznych to nie wszystko. Zapewniamy wszelkie dokumenty oraz uprawnienia potrzebne do odbioru i uruchomienia instalacji, pomagamy również w złożeniu wniosku o dotacje, z czego nasi klienci bardzo często korzystają. My tę całą „papierkową robotę” wykonujemy za klienta. Dbamy o to, aby wszystko przebiegło tak jak należy, a klient tylko podpisuje upoważnienie, że możemy działać w jego imieniu. Resztą zajmujemy się my.

ML: Jak długo trwa proces od chwili, kiedy klient przychodzi do Panów i mówi, że chce mieć fotowoltaikę do momentu, aż ma te panele fizycznie na dachu lub na swojej posesji?

MP: Średnio zajmuje to dwa tygodnie. Oczywiście jest to też zależne od podzespołów i terminu, jakim dysponujemy. Jeśli w naszym magazynie w Lublinie mamy dostępne panele, których klient potrzebuje, to instalację możemy wykonać nawet w ciągu tygodnia. Zakład energetyczny ma 30 dni na wymianę nowego licznika po naszym zgłoszeniu. W okresie letnim jesteśmy wstanie zamontować instalację w ciągu jednego dnia.

drugie

ML: Współpracujecie z różnymi lokalnymi firmami, zajmującymi się między innymi oświetleniem, ogrzewaniem, budownictwem. Co zyskują dzięki temu Państwa klienci?

GP: Dzięki takiej współpracy nasi klienci otrzymują szeroki dostęp do profesjonalistów z różnych branż. Podczas montażu paneli fotowoltaicznych ludzie dopytują się, czy możemy polecić im specjalistów na przykład z rynku pomp ciepła. Doradzamy wtedy, z kim warto nawiązać współpracę.

MP: Nawet jeśli klient ma już firmę, z której usług chciałby skorzystać, ale wciąż się waha i nie jest przekonany, to możemy doradzić z kim my współpracujemy i przekazać kontakt.

AD: Współpracujemy z kluczowymi firmami nie tylko z branży energetycznej, mógłbym wymieniać cały dzień.

ML: Voltmax to biznes rodzinny. Inaczej działa się w takiej firmie? Jakie są plusy?

GP: Rzeczywiście, założycielem Voltmax jest mój brat Michał, który po skończeniu studiów Inżynierii Odnawialnych Źródeł Energii na Politechnice Lubelskiej i pracy w firmie z tej branży, sam postanowił otworzyć własny biznes. Ja w elektryce działałem dużo wcześniej. Jeszcze gdy Michał był na studiach, to razem jeździliśmy na budowy, zakładaliśmy instalacje, montowaliśmy panele słoneczne. Klienci, którym zakładaliśmy instalacje doradzali nam, abyśmy działali razem pod własnym logo. I tak się stało. Voltmax zaczął działalność w 2016 roku. Z czasem ten biznes zaczął wspierać też nasz tata Paweł.

MP: A co jest plusem? Myślę, że to, o czym mówiliśmy już wcześniej, czyli nasza otwartość wobec siebie. Nie ma między nami sytuacji, że coś przemilczymy, o czymś sobie nie powiemy.

GP: Po kilku latach, gdy firma znacznie urosła, dołączył do nas Artur, który czuje się już jak nasz bliski krewny (śmiech).

czwarte

ML: Czyli Pan, Panie Michale ukończył studia na kierunku Odnawialne Źródła Energii na Politechnice Lubelskiej, ale wspominał Pan również o elektryce.

MP: Tak, przed studiami zdobyłem wykształcenie w Zespole Szkół Elektronicznych w Lublinie przy ulicy Wojciechowskiej. Później były wspomniane już studia, tylko wcześniej nazywały się Fizyką Techniczną. Równolegle studiowałem też Elektroenergetykę.

ML: A Pan, Panie Grzegorzu też zdobył wykształcenie techniczne?

GP: Zgadza się. Ukończyłem Zespół Szkół Energetycznych im. prof. Kazimierza Drewnowskiego w Lublinie przy ulicy Długiej. Później studiowałem Elektrotechnikę na Politechnice. Od 11 lat działam i zdobywam doświadczenie w branży elektrycznej.

ML: A Pan, Panie Arturze?

AD: Ja jestem trochę starszy od chłopaków i mam duży bagaż biznesowych doświadczeń. Od 1993 roku zacząłem działać w handlu. Prowadziłem sklepy franczyzowe ogólnoświatowych marek, takich jak Adidas, Puma, Nike, Guess. Z racji tego, że kończyłem studia w Czechosłowacji i znałem tamten rynek, język i potrzeby ludzi. W Czechach otworzyłem spółkę oraz sklepy obuwnicze dla polskiej marki BADURA. Przyszedł jednak czas, że sklepy zaczęły stawiać na e-commerce. Trzeba było zamknąć sklepy stacjonarne, zamknąć spółkę. W 2018 roku poznałem Grzegorza i Michała oraz firmę Voltmax. Zacząłem z nimi rozmawiać na temat rozwoju firmy. Widząc duży potencjał doradziłem przekształcenie jednoosobowej działalności Michała w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Od sierpnia 2020 roku jestem wiceprezesem zarządu.

ML: Jak wyglądały początki działania w fotowoltaice?

GP: Początki nie były łatwe. Świetnie ilustruje to przykład naszego taty, który był niejako naszym pierwszym klientem. Z początku w ogóle nie był przekonany do tego typu rozwiązań. A rachunki za prąd przychodziły mu wysokie, bo rocznie było to ponad 6 tysięcy złotych. Namówiliśmy go, że założymy mu instalację i udowodnimy, że to się opłaca. Po instalacji i półrocznym korzystaniu, gdy zobaczył znacznie niższy rachunek za prąd, dopiero zrozumiał, że taką instalację powinien założyć dużo wcześniej. Panele na dachu stały się pierwszą instalacją pokazową dla przyszłych klientów.

ML: Jak dużą macie konkurencję na rynku?

MP: Z dnia na dzień coraz większą (śmiech). Niestety wiele firm, które działały w innych branżach, na skutek pandemii koronawirusa oraz mody na fotowoltaikę i odnawialne źródła energii przebranżowiło się i zaczęło działać w tej branży. Wszyscy myślą, że instalacja jest bardzo prosta: przecież wystarczy zamontowanie paneli na dachu, podłączyć kilka kabli. Oczywiście nie jest to prawda. Trzeba się na tym znać, wiedzieć jak to działa mieć w tym duże doświadczenie.

GP: Nowe firmy powstają jak grzyby po deszczu. Właściciele wysyłają zespoły pracowników na szkolenia, na których ludzie bardzo często nie mają nawet podstaw dotyczących elektryki, nie wiedzą, czym jest prąd elektryczny, napięcie, moc itd. Aby działać w tej branży, trzeba także posiadać podstawową wiedzę.

AD: Najgorsze jest to, że klient nie ma świadomości, czy firma ma doświadczenie, czy powstała w wyniku „mody na rynku”. A zagrożeń wynikających ze złego zamontowania paneli jest bardzo dużo: od spięć elektrycznych, spalenia sprzętu, pożaru aż po uszkodzenia dachu. Fotowoltaikę zakłada się na 25-30 lat. Musi działać bez zarzutu.

IMG 9629

ML: A czy jesteście takim „pogotowiem elektrycznym”, które w przypadku jakichś usterek elektrycznych, dokona naprawy?

GP: Po części tak. Pod opieką mamy na przykład dom weselny, w którym podczas jednego wesela zdarzyła się awaria elektryczna. Jeden z naszych pracowników pojechał tam w sobotę w nocy i rozwiązał problem. Firmy lub osoby, z którymi ściśle współpracujemy, wiedzą, że nasz serwis jest dostępny dla nich bez względu na porę dnia.

ML: Kim są Państwa klienci?

GP: Panele fotowoltaiczne założyliśmy już dla ogromnej grupy klientów indywidualnych. Obsługujemy również rolników, producentów rolnych, spółdzielnie mleczarskie, hale produkcyjne, warsztaty samochodowe, piekarnie, supermarkety, zakłady wędliniarskie, zakłady meblarskie, serwisy samochodowe, hotele, biurowce.

MP: Prezentując naszą ofertę nowym klientom, przedstawiamy dotychczasowe realizacje. Są również osoby, które początkowo nie są przekonane do inwestycji. Pamiętam klienta, który posiadał kurniki. Koszt inwestycji na kurnikach wynosił około 300 tys. złotych. Zwrot miałby już po 5 latach. Pod koniec rozmowy zeszliśmy na temat samochodów. Pan zaproponował sprzedaż swojego samochodu za 200 tys. złotych. Mówił, że kilka lat wcześniej kosztował znacznie więcej i teraz nie może go sprzedać. Na przykładzie samochodu wytłumaczyłem, że jeśli zainwestowałby wtedy te pieniądze w fotowoltaikę, to teraz zaoszczędzone pieniądze mógłby przeznaczyć na nowe auto z salonu. Fotowoltaika zwraca się, ponieważ na siebie pracuje-zarabia, a samochód nie koniecznie.

AD: Przygotowujemy się również do budowy farm fotowoltaicznych dla ludzi, którzy chcą inwestować i mają dostępne tereny na taką inwestycję. Pomożemy zaczynając od projektu uzgodnień z zakładem energetycznym po wykonanie i uruchomienie takiej farmy.

ML: A możecie wymienić firmy, dla których założyliście panele?

GP: Wykonaliśmy instalację fotowoltaiczną dla takich firm jak: CompuGroup Medical Polska Sp. z o.o., Astrel S.C., Nazaruk Service – Jerzy Nazaruk przy ulicy Abramowickiej, Piekarnia „Halina” w Starościnie, Zakład Produkcji Wędlin Tradycyjnych „Agryś” mieszczący się przy ulicy Orzechowej w Kalinówce, Far-Dom – Jarosław Jagiełło – HOTEL JAGIEŁŁO z Hrubieszowa, firma Kasol z Białegostoku, „ACRUX” S.C. JÓZEF ZAMECKI, JADWIGA ZAMECKA z Chełma, dla Przedsiębiorstwa Robót Specjalistycznych „WSCHÓD” S.A., dla E. Leclerc przy ul. Turystycznej.

ML: A co z osobami, których nie stać na inwestycję w panele fotowoltaiczne z własnej kieszeni? Czy są jakieś dotacje?

AD: Jak najbardziej. Taką dotacją jest np. program Mój Prąd, którego w drugim etapie można było uzyskać zwrot inwestycji w wysokości 5tys zł, dotacja zakończyła się w grudniu 2020 roku. Niebawem rozpocznie się trzeci etap dotacji. Obecnie można skorzystać z programu Czyste Powietrze, gdzie mamy ulgę termomodernizacyjną i dopłatę do fotowoltaiki.

Jest jeszcze możliwość kredytowania inwestycji w bankach. Takie instytucje coraz chętniej kredytują instalacje i oferują naszym klientom dobre warunki. Firmy też mogą leasingować instalację fotowoltaiczne.

GP: My staramy się być pośrednikiem dla klientów, którzy chcieliby wziąć kredyt na fotowoltaikę. Tworzymy całą dokumentację,”. Klient nie musi nawet iść do banku.

ML: Panowie, czy dostosowujecie ofertę dla każdego klienta?

MP: Oczywiście. Każdy z naszych klientów dostaje indywidualną ofertę. Sprawdzamy możliwości techniczne każdej inwestycji. Wypytujemy o potrzeby, a także o plany na przyszłość. Są osoby, które mają w planach instalację klimatyzacji albo kupno samochodu elektrycznego.

GP: Pamiętajmy, że powiększenie rodziny również zwiększy zapotrzebowanie na energię, warto wziąć to pod uwagę. Naszą ofertę możemy również dostosować pod względem koloru paneli.

IMG 9701

ML: Do właściwego działania paneli słonecznych potrzebna jest energia słoneczna. Największe nasłonecznienie w Polsce jest w okresie od wiosny do jesieni i średnio jest to 66 dni słonecznych w ciągu roku. Czy warunki w naszym kraju sprzyjają inwestowaniu w panele fotowoltaiczne?

GP: Warunki klimatyczne są odpowiednie. Energia elektryczna produkowana jest przez panele cały czas, nawet jesienią i zimą. Oczywiście produkcja energii w tzw. „szarówkę” jest dużo mniejsza. Instalację dobieramy dla klienta w ten sposób, aby wytworzona nadwyżka w okresie letnim trafiła do zakładu energetycznego, a jesienią i zimą, na mocy Ustawy o odnawialnych źródłach energii, klient za darmo mógł taką nadwyżkę odebrać.

MP: Idealne warunki dla paneli to połączenie podłoża lodowego z Antarktydy i promieniowania słonecznego, takiego jak jest w Egipcie. Mamy klientów, którzy dzwonią do nas latem i mówią, że na zewnątrz jest ponad 30 stopni i jest duże nasłonecznienie a instalacja produkuje 80% mocy. Zbyt duża temperatura też nie jest dobra. Panel jest wtedy tak mocno nagrzany, że nie jest w stanie wydusić z siebie 100%. W okresie maj-czerwiec, temperatura jest niższa, ale jest dobre nasłonecznienie i wtedy panel produkuje prawie 100 % mocy nominalnej. Im wyższa temperatura tym słabsze działanie paneli, to taka ciekawostka.

ML: Czy obsługujecie klientów wyłącznie na Lubelszczyźnie, czy w całej Polsce? A może i na świecie?

GP: Działamy w całej Polsce, choć tak naprawdę naszymi głównymi klientami są firmy i osoby prywatne z terenu województwa lubelskiego oraz mazowieckiego. W kraju działamy głównie dla biznesu, chociaż zdarzają się też klienci indywidualni z okolic Poznania, Warszawy, Krakowa.

MP: Mieliśmy propozycję montażu paneli słonecznych na Panamie od jednego z tamtejszych projektantów budynku. Jest tam dużo słońca, duże zużycie prądu na klimatyzację, a branża fotowoltaiczna nie jest jeszcze tam tak rozwinięta. Jak na razie działamy tylko w naszym kraju, a na panamskie słońce musimy jeszcze poczekać (śmiech).

ML: Nie jest tajemnicą, że bardzo często, robiąc na przykład remont, wolimy zaoszczędzić pieniądze i sami ułożyć płytki, pomalować pokój itp. niż zapłacić fachowcowi za pracę. Jak to wygląda w tej branży? Czy po zapoznaniu się z tematyką w Internecie możemy sami takie panele słoneczne założyć? Czy jednak z tym tematem trzeba udać się do profesjonalistów – czyli do Was?

GP: Zakładając instalację fotowoltaiczną ważne jest przede wszystkim bezpieczeństwo podczas montażu. Instalacja będzie nam służyć co najmniej 30 lat. Dla tego musi być zamontowana profesjonalnie. Układając płytki w łazience, jedyny błąd jaki możemy zrobić, to ułożyć je nierówno. W fotowoltaice zagrożenia płynące z nieprofesjonalnego montażu są bardzo poważne. Mogą nas narazić na utratę zdrowia życia i mienia.

AD: Jeśli panele zakłada firma bez szkoleń i certyfikatów, trudniej jest później odzyskać gwarancję od producenta czy od firmy ubezpieczeniowej. Montując instalację powinniśmy pamiętać, aby wykonała to firma posiadająca odpowiednie kwalifikacje, certyfikaty i szkolenia. Dodatkowo do zakładu energetycznego instalację musi zgłosić osoba z odpowiednimi uprawnieniami.

ML: Na co dzień korzystamy z coraz większej liczby urządzeń elektrycznych: telewizory, komputery, ekspresy do kawy. Jednocześnie wzrasta nasza świadomość ekologiczna. Chcemy oszczędzać energię, mniej płacić za prąd, korzystać z odnawialnych źródeł energii. Z pomocą przychodzi fotowoltaika. Pytam Panów jako ekspertów: czy rozwiązania fotowoltaiczne są najlepszym rozwiązaniem?

AD: Jak najbardziej. Prąd w fotowoltaice powstaje z energii słonecznej. Słońce, jak wiemy, świeci codziennie i będzie świeciło jeszcze przez miliony lat. Nie ma w tej chwili lepszego sposobu na produkcję energii elektrycznej z zachowaniem walorów środowiska naturalnego naszej planety. Spójrzmy na elektrownie opalane węglem kamiennym albo brunatnym. Dobrze wiemy, jakie są skutki wydobycia węgla i spalania go w elektrowniach. Rujnacja przyrody, dewastacja ziemi, pyły, zanieczyszczenia, wszechobecny smog. Nawet inne odnawialne źródła energii mają wpływ na środowisko. Natomiast energia ze słońca nie ma praktycznie żadnego wpływu na otaczające nas środowisko.

MP: To prawda, korzystamy z coraz większej liczby urządzeń, a przez to zapotrzebowanie jest większe. Dodatkowo rosną ceny prądu. Dzięki panelom fotowoltaicznym możemy spać spokojnie. Nie martwić się o cenę prądu. Dzięki fotowoltaice żyjemy bardziej ekologicznie.

IMG 9299

ML: Proszę przybliżyć czytelnikom ML działanie paneli słonecznych. W jaki sposób dostarczają nam prąd elektryczny?

GP: Każdy panel wystawiony na słońce zaczyna swoją pracę produkując energię elektryczną. Łącząc panele ze sobą, zwiększamy moc takiej instalacji. Ale żeby instalacja zaczęła tak naprawdę pracować, potrzebne jej jest serce, czyli inwerter, potocznie zwany falownikiem. To dzięki niemu mamy możliwość przekształcenia prądu stałego z paneli w prąd zmienny, dopasowany do napięcia w naszej domowej sieci.

MP: W czasie kiedy świeci słońce, panele produkują energię elektryczną. Jest to wartość zależna od mocy zamontowanej instalacji oraz natężenia oświetlenia. Falownik przesyła tę energię do budynku, gdzie nasze urządzenia w pierwszej kolejności z niej korzystają. Nadwyżka niewykorzystana w domu, wysyłana jest do sieci. Zadaniem licznika jest wykazanie wartości, jaką przekazaliśmy do zmagazynowania, tak aby później można było z tej nadwyżki skorzystać.

IMG 9342

ML: Czy panele słoneczne są awaryjne? Czy może dojść do ich przegrzania?

MP: Tak jak każde urządzenie, panele również ulegają awariom. Jednakże prawdopodobieństwo uszkodzenia jest bardzo niskie. Producenci dają gwarancję na swoje produkty na 10, 15 a nawet 30 lat. Zauważmy, że w panelach nie ma żadnych elementów mechanicznych, które by pracowały, jak na przykład w samochodzie. Technologia tak poszła do przodu, że nawet w przypadku uszkodzenia jednego ogniwa, pozostała część panela pracuje dalej.

ML: Czy aby móc zainstalować system fotowoltaiczny, dom musi spełniać określone warunki?

MP: Jeśli klient decyduje się na instalację on-gridową, dom musi być połączony z zakładem energetycznym. W przypadku budynków, które nie są podłączone do sieci, wykonujemy instalacje off-gridowe. Takie instalacje zakładaliśmy na przykład na domkach letniskowych. Latem w ciągu dnia panele bez problemu wyprodukują energię na podstawowe potrzeby: oświetlenie domku, zasilenie lodówki, zasilenie pralki. Nocą prąd dostarczany jest z akumulatorów, w których zgromadzi się nadwyżka energii elektrycznej.

AD: Warunkiem jest również miejsce na dachu lub na działce do montażu takich paneli. Niektórzy mają zaprojektowane dachy w bardzo skomplikowany sposób. Można na nich założyć na przykład tylko 5 paneli. To mija się z celem i jest nieopłacalne szukamy innych rozwiązań grunt, wiata lub altanka.

ML: Ile instalacji fotowoltaicznych zakładacie w ciągu miesiąca?

MP: Zakładamy kilkadziesiąt instalacji dla klientów indywidualnych oraz kilka dla klientów biznesowych.

ML: Jesteście ekspertami na tym rynku. Jak oceniacie rozwój technologii w fotowoltaice?

AD: Branża związana z fotowoltaiką rozwija się bardzo szybko, technologie zamiany promieniowania słonecznego na energię elektryczną są stale ulepszane. Wchodzą nowe rozwiązania mające na celu zwiększenie wydajności instalacji. My też jako firma chcemy dołożyć swoją „cegiełkę” w rozwoju technologii solarnej. Możemy uchylić „rąbka tajemnicy” i powiedzieć, że pracujemy nad systemem mającym za zadanie zwiększyć zarówno bezpieczeństwo użytkowania fotowoltaiki jak i lepsze bilansowanie wyprodukowanej energii poprzez specjalne systemy kontrolno-dozorowe. Z jednej strony nasi Klienci oraz ich mienie będą bardziej bezpieczni z drugiej, oszczędności wynikającej z własnej „elektrowni słonecznej” będą większe.

Elektromobilność to kolejna dziedzina w której widzimy olbrzymi potencjał rozwoju. Jak wiemy od 2030 roku w Europie, nie będzie można sprzedawać samochodów z klasycznym napędem spalinowym. Tym samym przed elektromobilnością powstają szerokie horyzonty do rozwoju.

Powstawanie całej struktury punktów ładowania samochodów, punktów serwisowych itp. - to już się dzieje w krajach które wcześniej postawiły na samochody elektryczne. Będzie na pewno olbrzymi popyt na usługi z tym związane takie jak ładowarki samochodowe [przydomowe, firmowe, publiczne], magazyny energii, serwis i naprawa samochodów elektrycznych. Tutaj też widzimy szansę na rozwój naszej firmy. Już teraz myślimy o programach flotowych dla firm mających handlowców, serwisantów itp. Którzy przejeżdżają dziennie ok. 200-250 km. Koszty „paliwa” takich samochodów elektrycznych są znikome w porównaniu z klasycznym paliwem, oszczędnoći dla firm i czystsze powietrze.

Tak więc nad naszą branżą świeci słońce, wierzymy, że będziemy częścią Słonecznej Rewolucji.

ML: Jak zmieniła się świadomość klientów odnośnie fotowoltaiki?

AD: Niektórzy klienci zainteresowani fotowoltaiką przychodzą do nas bardzo „wyedukowani”. Wiedzę swą czerpią głównie z internetu oraz niekompetentnych sprzedawcówz innych firm. Rozwiązania tam opisane nie zawsze są prawdziwe i właściwe do zastosowania w ich konkretnych przypadkach. Każda instalacja wymaga indywidualnego podejścia. Jest bardzo wiele czynników mających wpływ na dobór odpowiednich komponentów. 

GP: Niektóre produkty są nadmuchane marketingowo w sieci. My pokazujemy klientom, które rozwiązania są rzeczywiście sprawdzone, warte uwagi i któremu producentowi można zaufać. 4 lata temu klient musiał namacalnie zobaczyć korzyść płynącą z instalacji potwierdzoną fakturą za prąd. Teraz klienci interesują się fotowoltaiką. Świadomość rzeczywiście wzrosła.

IMG 9327

ML: Należą Panowie do organizacji biznesowej BNI, gdzie dzielą się doświadczeniami z własnego biznesu. Proszę powiedzieć, czy taki sposób promocji firmy jest dobrą drogą rozwoju dla firmy?

GP: Jak najbardziej. W obecnych czasach biznes potrzebuje reklamy, rekomendacji, poleceń, informacji od znajomych. Ludzie boją się zainwestować pieniądze w firmę, której nie znają. Dobrze, jeśli ktoś usłyszy o działalności jakiejś firmy w mediach, Internecie czy nawet w organizacjach biznesowych.

MP: Widoczność na rynku jest bardzo ważna Jeśli firma jest znana w jakimś kręgu, to coraz więcej osób dowiaduje się o jej funkcjonowaniu. Zwróćmy też uwagę na to, że jeśli firma ma coś „za uszami”, nie działa stabilnie na rynku, to nie pójdzie do takich organizacji i nie będzie mówiła światu: tak, działamy i prężnie się rozwijamy.

ML: Panowie, na koniec trochę prywaty. Ulubiona kuchnia?

AD: Mam dwie ulubione: kuchnię włoską i czeską. We włoskiej lubię to, że jest bogata w dużą ilość warzyw i przypraw. Z kolei do czeskiej mam sentyment. Tak jak wspomniałem wcześniej, mieszkałem tam 5 lat. Dużo nauczyłem się o ludziach i zasmakowałem wielu regionalnych potraw, których smak przywodzi wspomnienia studenckich czasów.

GP: Podobnie jak Artur, lubię kuchnię włoską. Pizze, makarony, krewetki to świetne dania, które często zamawiam, nawet do biura (śmiech).

MP: Mi smakuje kuchnia tajska, a to z racji, że uprawiałem kiedyś Muay Thai. Chcąc nie chcąc zasmakowałem tych potraw i na szczęście, przypadły mi do gustu.

IMG 9841

ML: Sami coś gotujecie?

GP: Ja bardzo mało gotuję. Ale jeśli już przyrządzę zupę, to wszyscy się zajadają. Najbardziej smakuje mojemu synowi, który mówi, że tata gotuje najlepszą zacierkę na świecie.

AD: Ja lubię spędzać czas w kuchni. Mam swoje specjalności: tatara i steki. Doświadczenie w gotowaniu zdobyłem między innymi w Anglii, gdzie pracowałem jako szef kuchni.

ML: Co robicie poza pracą?

AD: Moje hobby to motoryzacja. Bardzo interesuję się tą tematyką, sam dużo jeżdżę i sprawia mi to olbrzymią przyjemność. Jestem wielkim fanem niemieckiej marki Audi. Jeśli tylko czas na to pozwala, jeżdżę na szkolenia z jazdy sportowej. Byłem na takich kursach w Finlandii, jak również w Niemczech i Polsce

MP: Z kolei moją pasją, jak również Grzegorza, jest muzyka. Był czas kiedy pisaliśmy sobie własne teksty, rapowaliśmy i graliśmy koncerty. Naszym największym „koncertem” był występ na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Graliśmy również na Mikołajkach w Lubartowie oraz wspólnie z lubelskim zespołem Chonabibe.

GP: Dokładnie tak. W Lublinie mieliśmy grupę osób, z którymi spotykaliśmy się w klubach i organizowaliśmy minikoncerty.

IMG 9481

ML: Czego Panom na koniec życzyć?

GP: Myślę, że naszym wspólnym marzeniem jest taki rozwój firmy Voltmax, abyśmy wspólnie z Michałem i Arturem mieli więcej czasu na tworzenie lepszych i jeszcze bardziej praktycznych rozwiązań w branży fotowoltaicznej.

ML: Tego Wam życzymy. Dziękujemy za poświęcony czas i za rozmowę.

GP: Dziękuję.

MP: Dziękuję bardzo.

AD: Również dziękuję.

INSTALACJĘ WYKONALIŚMY DLA:

INSTALACJE WYKONYWALIŚMY DLA 2INSTALACJE WYKONYWALIŚMY DLA 3INSTALACJE WYKONYWALIŚMY DLAINSTALACJE WYKONYWALIŚMY DLA

CZWARTE 2

VOLTMAX

Instalacje elektryczne fotowoltaiczne

Aleja Wincentego Witosa 16,

20-315 Lublin

tel. 533 375 735

https://zasilenisloncem.pl/