Gwałtowny kryzys i szybkie odbicie?
Pod koniec marca zaczęły do nas napływać pierwsze twarde dane dotyczące sytuacji gospodarczej w różnych krajach dotkniętych koronawirusem. Największe negatywne wrażenie zrobiły dane z USA.
Pod koniec marca zaczęły do nas napływać pierwsze twarde dane dotyczące sytuacji gospodarczej w różnych krajach dotkniętych koronawirusem. Największe negatywne wrażenie zrobiły dane z USA.
W czym jest problem? Od wielu lat toczy się w Polsce dyskusja na temat kredytów frankowych. W latach 2006-2010 znaczna część kredytów hipotecznych była udzielana we franku szwajcarskim. Nie wchodzę już w dyskusję czy kredyty te były denominowane, indeksowane czy zupełnie wirtualnie rozliczane w szwajcarskiej walucie ale jednak ich oprocentowanie bazowało na LIBORze a nie polskim WIBORze. Ostatecznie rata płacona do banku w złotówkach była niższa od tej jaką zapłacilibyśmy biorąc kredyt hipoteczny w rodzimej walucie.
W ostatnich miesiącach dyskurs medialny obfitował w zachęty do inwestowania w złoto, którego ceny są obecnie najwyższe od lat. Rzadziej jednak wspomina się o tym, że obecne czasy do doskonały moment na ulokowanie swoich funduszy w srebrze. Podpowiadamy, dlaczego to właśnie inwestycja w ten surowiec może okazać się naprawdę opłacalna.
Polska waluta już od dwóch lat jest słabsza niż kiedykolwiek. Zadziwiającym pozostaje fakt, iż mimo że gospodarka wciąż idzie do przodu, polski złoty nie zyskuje na wartości. Nasz silny rynek pracy i wzrost wynagrodzeń, podczas gdy kraje Zachodu zaczynają obawiać się recesji, powinny teoretycznie działać na korzyść złotówki. Co w takim razie zadecydowało o tak słabej kondycji polskiej waluty?