Czy 30 sekund ma znaczenie w biznesie?

Okazuje się, że tak. Dlaczego akurat trzydzieści? Statystyki mówią, że taki czas spędza średnio człowiek, który trafi na nową stronę internetową. Jeżeli znajdzie się na takiej, która przyciągnie jego uwagę, czas proporcjonalnie się wydłuża. Z kolei źle zaprojektowana witryna internetowa sprawi, że pobyt na niej ograniczy się do kilku sekund. Przekłada się to na biznes. Potencjalny klient chętniej nawiąże współpracę lub kupi produkt, jeżeli w ciągu kilku pierwszych sekund przyciągnie go szata graficzna strony internetowej, atrakcyjna czcionka, interesujące zakładki. O ile kilka lat temu firmy niechętnie wydawały pieniądze na marketing internetowy, o tyle dzisiaj szybkie wykupienie domeny internetowej to fundament dobrze zaprojektowanego biznesplanu. Jak profesjonalnie zaprojektować landing page i co to jest?

LANDING PAGE to pierwsza, docelowa strona, na którą trafia użytkownik, po wpisaniu danego adresu internetowego, po kliknięciu w link w wyszukiwarce internetowej, link sponsorowany lub inny link reklamowy. To ona jest wizytówką; „drzwiami wejściowymi” naszej firmy. Może być samodzielną stroną internetową, mikrostroną lub elementem większej witryny – takie przykłady możemy dostrzec między innymi na stronach internetowych zagranicznych korporacji. Posłużmy się McDonald’s – em. Główna, pierwsza strona potentata na rynku gastronomicznym zarejestrowana jest na domenie amerykańskiej (.com). Natomiast polska strona znajduje się na domenie polskiej (.pl).

Każda landing page, w odróżnieniu od strony firmowej, ma jedno zadanie: przekonać klienta do wykonania określonego zadania. Zadania będą różniły się w zależności od branży i założeń marketingowych. Każda czynność będzie mieściła się w poniższych kategoriach:

- dokonanie zakupu,

- zapisanie się na event, szkolenie,

- zaprenumerowanie newslettera,

- ściągnięcie e-booka.

Najważniejsza zasada, przy tworzeniu landing page brzmi – określ jeden cel. Jasno określone działanie, z psychologicznego punktu widzenia, wyświadcza klientowi przysługę. Człowiek nie doświadcza dylematu „Lepiej zapisać się na szkolenie, czy na początku kupić e-book i poczytać o ich działalności?”. Klient nie lubi być niezdecydowany – zawsze będzie dostrzegał korzyści i straty swoich wyborów. Dając mu jeden, konkretny produkt działamy na jego korzyść i zadowolenie.

W projektowaniu landing page warto skorzystać z pomocy doświadczonego grafika, ponieważ cała struktura strony, czcionka, kolory, rozmieszczenie zdjęć powinno prowadzić klienta do wykonania czynności, o których wspominaliśmy w poprzednim akapicie. Eksperci ds. marketingu porównują strukturę informacyjną landingu do bajkowej opowieści, w której klient jest prowadzony niczym „za rękę”. Na początku jest wstęp (co oferujemy), później rozwinięcie ( kim jesteśmy i dlaczego warto z nami współpracować) oraz zakończenie ( szczęśliwe dokonanie zakupów).

Rzadko kiedy klienci trafiają na stronę docelową po wystukaniu na klawiaturze konkretnego adresu internetowego. Zwykle klikają w link w mediach społecznościowych, przez internetowe forum lub dzięki reklamie AdWords. Należy zatem dokonać dogłębnej analizy, z jakiego źródła przybywają nasi odwiedzający. Jeśli poznamy „furtkę”, dzięki której ludzie do nas przybywają, łatwiej będzie nam dopasować treść i ton komunikacji naszej strony docelowej do źródła dochodu. Jak to najlepiej zobrazować? Przyjmijmy, że jesteśmy znanymi dietetykami i przez stronę internetową (czyli landing page) sprzedajemy naszą nową książkę kucharską, zawierającą zarówno diety na przybranie jak i na zrzucenie zbędnych kilogramów. Inna osoba (nasz potencjalny klient) zamierza stracić na wadze i spalić tkankę tłuszczową. Wpisuje w wyszukiwarkę „redukcja wagi”. Reklama AdWords kieruje takiego delikwenta na naszą landing page. Po przeczytaniu nagłówka o zawartych w książce dietach na przyrost masy mięśniowej, klient może czuć się oszukany, choć tak naprawdę nie wgłębił się w oferowany przez nas produkt. Rezygnuje z zakupu i wystawia nieuzasadnione, negatywne opinie.

watch 1208200 1920

Jak obszerna powinna być nasza landing page? To zależy od naszej grupy docelowej. Jeśli osoby odwiedzające naszą stronę należą do grupy klientów nieświadomych tzn. takich, którzy nie znają oferowane przez nas produktu, nie znają naszej firmy, a także nie wiedzą z jakiego powodu do nas trafili, wtedy oferowana przez nas treść musi być obfita w informacje. Musimy poinformować klienta co sprzedajemy, kim jesteśmy na rynku i dlaczego akurat nasz produkt rozwiąże jego problem. Jeżeli goście na naszej stronie znają naszą markę, ale nie poznali jeszcze produktów, wtedy na landing page powinny być głównie informacje o tym, co sprzedajemy. Dla w pełni świadomego klienta – znającego swój problem i naszą firmę - na stronie wystarczy tylko przycisk „Kup teraz. Nasz produkt pomoże Ci rozwiązać problem...”. Sporządźmy statystyki kto jest odbiorcą naszych treści w Internecie.

Każda landing page powinna składać się z 4 elementów: nagłówek, tekst główny, społeczny dowód słuszności, formularz. Przeanalizujmy każdy z nich.

NAGŁÓWEKjest pierwszym elementem strony docelowej. To właśnie na nim spoczywa przyciągnięcie i zatrzymanie uwagi klienta. Powinien zachęcić czytelnika do zapoznania się z naszą ofertą. Jeśli nagłówek zawiedzie, to nawet najlepszy produkt czy usługa zostaną zignorowane. Nagłówek powinien odnosić się do źródła, z którego przybył do nas klient. Powinien być prosty, bezpośredni, kreatywny. Nie za długi. Na całą ofertę przyjdzie moment w tekście głównym. Dobrze brzmiący nagłówek może brzmieć mniej więcej tak: „Nie wykręcaj się, że nie kręcisz. Lecisz na wakacje i potrzebujesz sprzętu do nagrywania? U nas kupisz profesjonalne aparaty fotograficzne i kamery!”

TEKST GŁÓWNYtutaj bez obaw możemy opisać oferowane przez nas usługi, sprzęt, szkolenia etc. oraz nasz biznes. To jest ten moment, aby pochwalić się, że działamy 15 lat na rynku i dzięki zdobytemu doświadczeniu, rozwiążemy każdy problem klienta. W tekście głównym opisujemy korzyści wynikające ze współpracy z nami. Budujemy swoje zaufanie, ale dbamy też o emocje klienta, który powoli powinien zaczynać myśleć o dokonaniu zakupu na stronie. Zdarza się, że odwiedzającego stronę przyciągnął chwytliwy nagłówek i szata graficzna, ale zniechęcił tekst główny. Warto wtedy znaleźć przyczyny takiego zachowania. Być może jest za długi, albo wręcz przeciwnie – za mało w nim informacji. Nad tekstem głównym powinien pracować zespół osób.

SPOŁECZNY DOWÓD SŁUSZNOŚCI czyli oceny innych osób. Psychologia mówi, że ludzie nie mając wyrobionej opinii o czymś, są skłonni przyjmować opinię grupy. Opinia sąsiada czy najlepszego przyjaciela jest niekiedy bardziej przekonująca niż największa kampania marketingowa. Do zamieszczenia na naszej landing page potrzeba dwóch, trzech wiarygodnych zdań. Uwagę przykuwają też zdjęcie konkretnego opiniodawcy. Wtedy ocena naszego produktu jest bardziej przekonująca. „Robotę robią” też liczby – ilość wejść na stronę, liczba zadowolonych klientów, liczba sprzedanych szkoleń. Smaczkiem są logotypy marek, z którymi współpracowaliśmy lub współpracujemy.

FORMULARZnie lubimy dzielić się danymi wrażliwymi w Internecie. Lecz niekiedy niezbędne jest podanie nazwiska lub adresu zamieszkania. Jeśli tego nie zrobimy, zakupiony produkt nie trafi w nasze ręce. Pytania w formularzu powinny być dostosowane do produktu, który sprzedajemy. Jeśli jest to na przykład e-book, wystarczy jedno pytanie o adres e-mail.

Podsumowując, skutecznie zaprojektowana landing page ma jasno określony cel. Oferuje jeden, konkretny produkt. Musi przyciągnąć i zatrzymać uwagę klienta. Na stronie docelowej nie możemy przesadzić z treścią informacji. Tworząc taką stronę skupmy się na naszej grupie docelowe, określmy rodzaj klientów, zgromadźmy kilka pozytywnych opinii o już sprzedanych produktach. Konsumenci lubią czuć się bezpiecznie zarówno w fizycznym sklepie, jak i Internecie.