ELASTYCZNY CZAS PRACY TO UKŁON W STRONĘ PRACOWNIKA

Większość z nas przyzwyczajona jest do 8-godzinnego dnia pracy. Przychodzimy do naszej firmy na wyznaczoną z góry godzinę, wykonujemy swoje obowiązki i o określonej godzinie wychodzimy z pracy. Tak dzień w dzień. A przecież w ciągu tygodnia zdarzają się dni, kiedy musimy załatwić różne urzędowo-zdrowotne sprawy: wyrobić nowy dowód, złożyć zeznanie podatkowe albo pójść do sprawdzonego dentysty, który również przyjmuje tylko w określonych godzinach. Właśnie dlatego coraz więcej firm wprowadza elastyczne godziny pracy, aby wyjść naprzeciw potrzebom pracownika, który nie zawsze może być o 7 rano w pracy. Są dni, kiedy musi przyjść na 8 i może zostać do 16.

ZACZYNAMY Z SAMEGO RANA

Nowoczesne przedsiębiorstwa stawiają na pracownika i jego potrzeby. Bardzo często atutem przemawiającym za pracą w danej firmie są elastyczne godziny pracy. Takie rozwiązania stosuje jedna z największych firm na świecie – Google. Tam pracownicy mają określony przedział, w którym mają zjawić się w biurze, np. 8.00 – 10.00 rano. W zależności od tego, o której przyjdziemy do pracy, musimy wypracować 8 godzin. Przychodząc na 8 wyjdziemy o 16, na 9 o 17 i tak dalej. To dobre rozwiązanie pomagające pracownikowi na przykład odwieźć dzieci na poranne lekcje do szkoły. Elastyczne godziny pracy są również ułatwieniem dla studentów, którzy dorabiają na swoje utrzymanie. Jeśli student przygotowywał się przez całą noc do ważnego egzaminu, to przyda mu się wypoczynek (niewielki, ale zawsze) przed pracą. Może odespać „zarwaną noc” i zacząć zmianę o 10 albo 11.

Elastyczne godziny pracy mogą być ułatwieniem dla naszego rozwoju. Jeśli postanawiamy zapisać się na przykład na kurs językowy, który odbywa się wyłącznie o godzinie 17, a o tej porze zawsze kończyliśmy pracę, to możemy dogadać się z przełożonym, że do pracy przyjdziemy godzinę wcześniej i wcześniej wyjdziemy.

Jeśli walczymy o miano „pracowników miesiąca” to możemy mieć jasno określone godziny pracy. Dzień w dzień będziemy pojawiać się o 7 rano i zaczynać zmianę. Większość z nas lubi się jednak wyspać, nabrać sił. Jeśli na przykład nasz weekend był mocno imprezowy, tańczyliśmy i bawiliśmy się niemalże od rana do wieczora, to przyda się nam przyjść w poniedziałek nieco później. Będzie to z korzyścią dla nas i naszego pracodawcy.

Istotna jest tu również kwestia dogadania się ze współpracownikami. Jeśli biuro pracuje od 8 do 18, a wszyscy pracownicy przyjdą na godzinę 8, to po godzinie 16 nikogo w nim nie będzie. Warto ustalić „harmonogram” z kolegami i koleżankami z pracy, aby zawsze ktoś był „na dyżurze”.

PRACA ZDALNA

O pracy zdalnej pisaliśmy już nie raz. Obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa wymusiła taką formę wykonywania obowiązków zawodowych. Jest to doskonały moment, aby sprawdzić, którzy pracownicy mogą pracować z domu i bez problemu wykonywać swoje obowiązki. Pandemia się skończy – prędzej czy później. Pracownicy pozostaną. Wypoczęci pracownicy mogą dać więcej z siebie, niż ci, którzy chodzą niewyspani, piją kilka filiżanek kawy dla zdobycia energii i których boli głowa. Jeśli pracownik zwykle zaczynał pracę w biurze o godzinie 8, a sam dojazd zajmował mu półtorej godziny, to jako szef, zaproponuj mu zostanie w domu, pracę zdalną, którą będzie zaczynał o godzinie 9. Wtedy z pewnością siądzie do komputera wypoczęty i pełen energii.

Trzeba jednak uważać, aby praca z domu nie stała się urlopem. Bardzo często pracownicy tak ją traktują. Kiedy szef chce bezpośredniej rozmowy z podwładnym, okazuje się, że „pracuje on z domu” i na chwilę musiał wyjść do sklepu, czy żeby zjeść obiad. Taka sytuacja może się powtarzać notorycznie. Wtedy warto zwrócić uwagę, że praca zdalna to nie wakacje. Pracownik powinien być dostępny przez 8 godzin, nawet będąc w domu.

godziny pracy

A CO NA TO PRAWO?

Nowelizacja Kodeksu pracy z 23 sierpnia 2013 roku wprowadziła możliwość oficjalnego regulowania godzin rozpoczynania i kończenia pracy przez pracownika w danym dniu (art. 1401). Zgodnie z tym przepisem, ruchomy czas pracy może być stosowany w dwóch wersjach.

1. Pierwsza wersja umożliwia ustalanie rozkładów czasu pracy przewidujących różne godziny rozpoczynania pracy w dniach pracy pracowników.

Chodzi tu o nic innego jak ustalenie przez pracodawcę, o których godzinach pracownik ma się stawić w zakładzie pracy w poszczególne dni. Obowiązuje przy tym zasada, że w kolejnym dniu pracownik rozpoczyna pracę o godzinę wcześniej niż w dniu poprzednim – wtedy pracy tej nie uznaje się bowiem za pracę nadliczbową. Czyli zaczynają pracę we wtorek o 10.00, w środę pracownik musi ją rozpocząć o godzinie 9.00

2. Drugi sposób nazwać możemy „godzinowymi widełkami”.

O tym pisaliśmy wcześniej. To pracownik ustala o której godzinie przyjdzie do pracy. Oczywiście ma określone widełki, na przykład 7.00 – 9.00.

Elastyczne godziny pracy to ukłon w stronę pracownika, ale również duża korzyść dla pracodawcy. Skoro pracownik załatwi swoje sprawy, odwiezie dziecko do szkoły lub po prostu, wyśpi się, to zdecydowanie jego efektywność wzrośnie. A to przełoży się na wyniki przedsiębiorstwa.