„Hejt” w internecie czy można mu przeciwdziałać?

„Hejt” (z jęz. ang. „hate” - „nienawiść”, „nienawidzić”) - tym mianem potocznie określa się tzw. mowę nienawiści, a więc wrogie, agresywne, zniesławiające, wyszydzające bądź poniżające wypowiedzi, nakierowane na inną osobę, grupę, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej. Środowisko internetu pozwala tzw. „hejterom” czuć się bezkarnymi i anonimowymi. Ta bezkarność i anonimowość jest jednak złudna, bo choć żaden z przepisów nie mówi konkretnie o „hejcie”, to za zachowania, które mieszczą się w jego definicji, grożą konkretne konsekwencje prawne, a organy ścigania dysponują odpowiednimi narzędziami do namierzenia i zidentyfikowania konkretnych osób. Warto zatem wiedzieć, jak w praktyce radzić sobie z „mową nienawiści” w internecie.

 

„Hejt” = przestępstwo?

Na gruncie polskiego Kodeksu karnego, „hejt” może stanowić przestępstwo i – w zależności od jego postaci - być ścigany z następujących przepisów:

Art. 212 § 1 („zniesławienie”): „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.

Art. 216 § 2 („zniewaga”): „Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Art.133 („znieważenie Narodu lub Rzeczypospolitej Polskiej”): ”Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Art. 257 („znieważenie grupy ludności”): ”Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Przestępstwa znieważenia i zniesławienia wskazane w art. 212 i art. 216 ścigane są z oskarżenia prywatnego – oznacza to, że akt oskarżenia musi zostać wniesiony osobiście przez pokrzywdzonego. Skąd jednak wówczas „wydobyć” dane osobowe sprawcy?

Czy „hejter” pozostaje tak naprawdę anonimowy?

Aby skutecznie działać i przeciwstawić się hejterowi, konieczne jest uzyskanie jego danych osobowych. Jak to zrobić? Po pierwsze, należy zwrócić się do administratora danej strony, portalu lub forum o podanie adresu IP komputera, z którego dokonano logowania, i ewentualnie innych danych autora wpisu będących w posiadaniu administratora. Administrator powinien dane te udostępnić po wyważeniu interesów zarówno osoby poszkodowanej, jak i naruszyciela. Jeśli jednak administrator odmówi (ze względu np. na ochronę danych osobowych), z pomocą mogą nam przyjść organy ścigania. Otóż zgodnie z art. 488 § 1 Kodeksu postępowania karnego Policja na żądanie pokrzywdzonego przyjmuje ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpiecza dowody, po czym przesyła skargę do właściwego sądu. W trybie właśnie „zabezpieczania dowodów” można żądać ustalenia danych osobowych hejtera. Potem mamy już otwartą drogę do skierowania do Sądu prywatnego aktu oskarżenia bądź też do wniesienia pozwu na drodze cywilnej, domagając się naprawienia szkody z tytułu naruszenia naszych dóbr osobistych.