ZAWSZE KORZYSTAJMY Z ŻYCIA W PEŁNI

Centrum Wózków Inwalidzkich przy ulicy Okólnej 1 w Lublinie działa od marca 2021 roku, ale Rafał Kowalski, właściciel CWI, zdobywał doświadczenie w branży wózków znacznie wcześniej. Najpierw były studia fizjoterapii, później praca w sklepie ze sprzętem medycznym, następnie własny 9-metrowy sklep w szpitalu. Były też przenosiny do większego lokalu, ale to i tak nie było to, o czym marzył Rafał. Dopiero nowa siedziba przy ulicy Okólnej 1 okazała się strzałem w dziesiątkę.

 

Dzisiaj CWI to przede wszystkim największy wybór wózków inwalidzkich w Polsce oraz kompleksowo dobrany asortyment wszystkich niezbędnych urządzeń i produktów rehabilitacyjnych, takich jak podnośniki, schodołazy, łóżka rehabilitacyjne, urządzenia do pionizacji, siedziska ortopedyczne oraz wiele innych.

Podczas jednej wizyty Klient wybierze wózek inwalidzki indywidualnie do swoich potrzeb, ureguluje wszelkie formalności związane z pozyskiwaniem refundacji lub dotacji oraz skorzysta z pomocy wyspecjalizowanego fizjoterapeuty, który w fachowy sposób pomoże mu przetestować wybrane modele wózków. Centrum Wózków Inwalidzkich to nie tylko ogromny showroom z ponad setką różnych modeli wózków, ale również Strefa Pomiarów Specjalistycznych, Strefa Przymierzania i Testów, tor przeszkód, kącik zabaw dla dzieci oraz CWI caffé, gdzie każda osoba poruszająca się na wózku, może się wybrać, napić się dobrej kawy i miło spędzić wolny czas.

Rafał to człowiek z misją, niesamowitym zapałem do pracy, do rozwoju. Priorytetem i głównym celem jego biznesu jest pomoc drugiemu człowiekowi. My z takimi osobami uwielbiamy rozmawiać. Poznajcie Rafała i jego Centrum Wózków Inwalidzkich razem z nami.

ML: Panie Rafale, skąd przyszedł pomysł na prowadzenie własnego Centrum z wózkami dla osób z niepełnosprawnością? Dlaczego zaczął Pan działać w takiej branży?

Rafał Kowalski: Myślę, że o moim pojawieniu się w tej branży zadecydował czysty przypadek. Mówi się, że w życiu nie ma przypadków, ale moja historia je zawiera. Studiowałem fizjoterapię i już na trzecim roku wiedziałem, że nie jest to coś, czym chciałbym się zajmować w życiu. W trakcie studiów dorabiałem sobie organizując imprezy taneczne. Na jedną z nich znalazłem sponsora, który, jak się później okazało, prowadził sklep z wózkami inwalidzkimi. Dzień po obronie pracy magisterskiej poszedłem do niego do pracy, która bardzo mi się spodobała. Może zarobki nie były duże, ale byłem szczęśliwy, że mogę komuś pomóc i zmienić komfort życia. Firma zaczęła mieć problemy finansowe i z dnia na dzień straciłem pracę. Dzięki pomocy rodziny i znajomych otworzyłem 9-metrowy sklep w szpitalu wojskowym. Prowadząc lokal zauważyłem, że branża z wózkami dla osób z niepełnosprawnością nie działa tak, jak powinna. Osoby potrzebujące wózka inwalidzkiego mają bardzo mały wybór sprzętu. Wymyśliłem sobie wtedy koncepcję, że muszę stworzyć miejsce, w którym Klienci będą mieli szeroki wybór wózków.

ML: Który to był rok?

RK: To był luty 2013 roku. Na początku brakowało towaru na półkach, a po otwarciu sklepu, pacjenci szpitala, pytali „co tu będzie?”. Już wtedy zrozumiałem, że ludzie potrzebują takiego miejsca, w którym będą mieli możliwość przetestowania szerokiej gamy wózków. Zacząłem rozglądać się za nowym lokalem, aby móc oferować więcej sprzętu. Już rok później przeprowadziłem się do większego lokalu przy Lubartowskiej 74A. Było znacznie więcej miejsca i kilka lat tam działałem, ale to nie było jeszcze to, o czym myślałem tak długo w przeszłości. To nie było zapewnienie maksymalnej wygody. Nie było kompleksowości i wielu innych rozwiązań. W mojej koncepcji takie miejsce powinno mieć udogodnienia dla osób z niepełnosprawnością i jeszcze więcej miejsca na sprzęt. Przygotowania do punktu przy ulicy Okólnej 1, w którym teraz jesteśmy trwały około dwóch lat. Wiele osób odradzało mi otwieranie tego lokalu, ponieważ według nich, każda branża przenosi się teraz do Internetu i tak duży lokal nie jest potrzebny. Na szczęście, nie posłuchałem ich i robiłem swoje.

IMG 3511

ML: Do kogo kierujecie Państwo swoją obecną ofertę? Czy są to wyłącznie klienci indywidualni czy również szpitale, przychodnie, centra rehabilitacyjne, które mogą zakupić taki sprzęt dla swoich pacjentów?

RF: Na początku, mieliśmy wyłącznie sprzedaż detaliczną. Współpracowaliśmy z Domami Pomocy Społecznej, ale skupialiśmy się na kliencie indywidualnym. Teraz, gdy nasza oferta jest coraz większa, chcemy na równi z producentami sprzętu medycznego stawać do przetargów organizowanych przez szpitale i podobne placówki. Myślę, że oferujemy więcej niż producenci, ponieważ oni chcą sprzedać swój sprzęt, natomiast my oferujemy ten najbardziej odpowiadający. Jesteśmy specjalistami w tej branży. Dobraliśmy już dla naszych Klientów ponad 10 tysięcy wózków. Producent oferuje tylko to, co, jak sama nazwa mówi, produkuje. A my mamy wiedzę, który sprzęt, od której firmy jest najlepszy, najodpowiedniejszy. Co więcej, chcemy być partnerem dla takich instytucji jak NFZ czy PFRON, które oferują dofinansowanie, ale stoją naprzeciw tym, którzy je biorą, czyli sklepom. My nie chcemy być naprzeciw. Mamy wspólny cel: korzyść każdego pacjenta. Musimy ze sobą współpracować, a nie ze sobą walczyć.

IMG 3882

ML: Ludzie, którzy na co dzień nie mają do czynienia z wózkami inwalidzkimi, nie zdają sobie sprawy, jak bogata jest Państwa oferta i wybór modeli. Jak przeczytałem na stronie internetowej, macie wózki dla dorosłych i dla dzieci – i to jest naturalny podział. Ale są jeszcze wózki standardowe, spacerowe, aktywne, specjalne, komfortowe, elektryczne. Czym różnią się poszczególne rodzaje?

RK: Różnic pomiędzy wózkami jest cała masa i zapewne zajęło by nam kilka godzin, aby każdy z nich porównać (śmiech). Co jest najważniejsze – każda osoba z niepełnosprawnością potrzebuje innego wózka. Co więcej, takie osoby powinny posiadać dwa lub trzy innego rodzaju wózki. Nie ma sprzętu, który byłby lekki, składany, terenowy i stabilny, bo to są rzeczy przeciwstawne. My ludzie w pełni sprawni, mamy nieograniczone możliwości: możemy biegać, skakać, chodzić w każdym terenie. Wystarczą nam odpowiednie buty. Jeżeli chodzi o osobę siedzącą, jest ona zdana na wózek. Są wózki lekkie, zwrotne, wygodne w biurze. Ale podczas spaceru z dzieckiem w parku, gdzie są różne nierówności on nie będzie odpowiedni. I co wtedy? Nie iść do parku? Absolutnie nie. My chcemy umożliwić korzystanie z życia w pełni, nawet osobom mającym dysfunkcję. Wózek ma być taką „dźwignią”, która pomoże im wrócić do życia sprzed wypadku lub choroby. W Polsce pokutuje przekonanie, że wózek to coś złego. Jak na nim siądziemy, to już resztę życia spędzimy w domu, jeżdżąc tylko z kuchni do łazienki. Lepiej na niego nie siadać, nie używać go. My chcemy edukować, że wózek to po prostu inny środek transportu. Tak jak pełnosprawni używają samochodu, roweru, rolek do transportu z punktu A do punktu B, dla osób z niepełnosprawnością takim środkiem staje się wózek inwalidzki. Jeśli ktoś chodził do kościoła, na brydża czy do sklepu, to dlaczego dalej ma tego nie robić, będąc po wypadku? Rozumiem, że ludzie na wózku często się izolują od świata, ale to wynika z tego, że świat nie jest jeszcze tak dobrze dostosowany do ich sposobu poruszania.

ML: Za nami paraolimpiada w Tokio. Czy w Państwa Centrum niepełnosprawni sportowcy również znajdą sprzęt dla siebie?

RF: Jak najbardziej, dobieramy sprzęt dla każdego. Można powiedzieć, że wózki „szyjemy na miarę”. Niektóre są spawane co do centymetra i nie można ich regulować. Większość wózków ma regulację. Nasze miejsce powstało z myślą o sprzęcie, którego nie da się kupić w Internecie, a taki sprzęt jest obarczony dużym ryzykiem.

 IMG 3737

ML: Ambasadorem CWI jest Krzysztof Cegielski, były zawodnik żużla, który jeździ na wózku inwalidzkim. Jak doszło do Waszej współpracy?

RK: Odezwaliśmy się do Krzysztofa, ponieważ szukaliśmy osoby, która może zainspirować i pokazać, że wózek inwalidzki to nie koniec świata. Można na nim żyć i sobie dobrze radzić. Krzysiek jest szczęśliwym człowiekiem, ma żonę i dzieci. Podróżuje po świecie i spełnia się zawodowo. Krzysiek jest przyjacielem marki. Pomagamy sobie nawzajem.

ML: Współpracujecie Państwo także z kilkoma producentami wózków. Czym różnią się oferowane przez nich wózki? Dlaczego właśnie ich produkty oferujecie?

RK: Otwierając to Centrum postanowiliśmy, że nie będziemy oferować rozwiązań tylko jednego producenta, ponieważ jednemu Klientowi ten sprzęt będzie odpowiadał, a drugiemu nie. Mogę powiedzieć, że producenci są przez nas selekcjonowani i na bazie naszego doświadczenia oferujemy ludziom jak najwłaściwsze wózki. Chociaż pamiętam, jak kiedyś Klient spytał mnie, jaki wózek jest w Centrum najlepszy. Odpowiedziałem, że nie ma jednego najlepszego, ponieważ dla każdej osoby będzie pasował inny sprzęt.

ML: Powiedział Pan ciekawe zdanie, że „szyjecie wózki na miarę”. Naprawdę dobieracie sprzęt dla każdej osoby, niezależnie od wagi, wzrostu czy stopnia niepełnosprawności?

RK: Dokładnie tak. Naszą misją jest dobór wózków dla każdego. Oprócz doboru, dużo edukujemy w tym zakresie. Na przykład, jeśli rodzi się dziecko z niepełnosprawnością, to bardzo często po pierwszym smutku, przychodzą myśli, że wózek powinien być jak najbardziej standardowy, żeby „nie pokazywać” się światu. Wtedy staramy się uczyć rodziców, że wózek powinien być dostosowany do stopnia niepełnosprawności i taki zwykły, standardowy wózek nie będzie spełniał swojej roli. Już od pierwszych miesięcy trzeba zadbać o prawidłową pozycję dziecka. Jeżeli o nią nie zadbamy w okresie największego wzrostu, to będą pojawiały się jeszcze poważniejsze schorzenia, skrzywienia. I wtedy jest jeszcze więcej bólu, cierpienia i potrzeba rehabilitacji. Edukacja dotycząca właściwie dobranego wózka inwalidzkiego powinna być szeroka.

„Szyjemy na miarę” nie tylko dla najmłodszych, ale również dla tych starszych. Jeżeli osoba była aktywna przed wypadkiem lub chorobą, chodziła na spacery, do kina i do kościoła, to dlaczego ma z tego zrezygnować będąc na wózku? Musimy korzystać z życia w pełni, nawet mając różne dysfunkcje. Wyjście na dwór, spotykanie innych ludzi, rozmowa z sąsiadem są znacznie lepsze niż patrzenie się w ścianę czy telewizor.

ML: Czy oprócz wózków posiadacie również sprzęt towarzyszący?

RK: Tak, oprócz wózków, posiadamy sprzęt, który pomaga funkcjonować w domu. Pamiętajmy, że dla osób z niepełnosprawnością przesiadanie się z wózka na łóżko jest dużym wyzwaniem. Nie mówiąc o kąpaniu, wsiadaniu do samochodu itp. Codzienne czynności są utrudnione. Ale jest dużo sprzętu, który poprawia komfort życia. W ofercie mamy na przykład urządzenie do zakładania skarpet, deskę do przesiadania się, podnośnik sufitowy, domowe łóżko rehabilitacyjne czy poduszkę przeciwodleżynową. Przyjeżdżając do nas, Klienci mogą zaopatrzyć się nie tylko w wózki, ale każdy sprzęt, który może być niezbędny osobie na wózku.

ML: CWI posiada własny showroom, w którym klienci mają możliwość przetestowania ponad 100 modeli wózków inwalidzkich. Ile średnio trwa testowanie wózków i wybranie tego najlepszego?

RK: Rozstrzał czasowy jest niesamowity i indywidualny. Dla niektórych może to być godzina, inni przyjeżdżający z daleka, potrzebują kilku godzin, a czasem nawet nocują w hotelu, aby na drugi dzień zdecydować się na zakup! Ten sprzęt ma służyć latami, więc decyzja zakupu musi być przemyślana. Muszę powiedzieć, że przez wiele lat jeździliśmy do klientów z naszą ofertą. Ale statystyki pokazały, że czas doboru wózka trwał średnio trzy spotkania. Na pierwszym musieliśmy przekonać Klienta, że chcemy mu pomóc. Dopiero na drugim i trzecim osoba decydowała się na dany model. Nasi przedstawiciele handlowi również nie obsługiwali tylu klientów, co obecnie, już na miejscu u nas w Centrum. Kiedyś, jeśli osoba testowała wózek, ale chciała wypróbować inny sprzęt, musiała czekać tydzień na następną pokazówkę. Bardzo często zapominała, jakie były odczucia na tym pierwszym testowanym modelu. Teraz bardzo dużo osób porusza się samochodem. Są specjalne busy dla osób z niepełnosprawnością. My również mamy transport i możemy pojechać i przywieźć Klienta do naszego Centrum. Ogólnie rzecz biorąc, kiedyś pomiarowanie i dobór trwały 3 tygodnie, a teraz czas od chęci zakupu i przymierzenia do złożenia zamówienia może trwać 24 godziny! Niesamowita oszczędność czasu.

ML: Jak właściwie dobrać wózek inwalidzki?

RK: Właściwy dobór powinien być poprzedzony obfitym wywiadem. Jeżeli wywiad będzie zbyt krótki, albo osoba nie zostanie o coś spytana, może się okazać, że dany sprzęt, wybierany w najlepszej wierze, po prostu się nie sprawdzi. Dobierając wózek inwalidzki, musimy wiedzieć, jak dana osoba funkcjonuje w ciągu dnia, wtedy jesteśmy w stanie więcej rzeczy przewidzieć.

ML: Żyjemy w erze, kiedy wszystko możemy kupić przez Internet. Ubrania, biżuterię, perfumy, obuwie, jedzenie, samochody. Znaleźć można również sklepy oferujące wózki inwalidzkie. Czy to dobry pomysł, żeby kupować tego typu sprzęt przez Internet? Czy jednak warto wybrać się do takich miejsc jak Centrum Wózków Inwalidzkich, żeby profesjonaliści dobrali indywidualnie taki sprzęt do potrzeb każdego niepełnosprawnego?

RK: Wybierając się do naszego Centrum Klienci otrzymują kompleksową ofertę. Pracownicy przeprowadzają wywiad, do czego dany wózek jest potrzebny, później dobierają indywidualnie sprzęt. Mamy też specjalny dział pozyskiwania środków lub refundacji. Kupując wózek w Internecie nigdy nie otrzymamy takiej pomocy. Co więcej, zdarzają się nam Klienci, którzy testują wózki w naszym Centrum nawet kilka godzin i wybierają dany model, a po kilku tygodniach przyjeżdżają z prośbą o pomoc, bo wybrany wózek dalej nie pasuje. Jak najbardziej bierzemy odpowiedzialność za zdrowie każdego Klienta i robimy wszystko, aby właściwie dopasować sprzęt. A kupując wózek przez Internet to Klient ma tylko 14 dni na zwrot. Po tym czasie zostaje sam z produktem – sklep internetowy nie bierze już odpowiedzialności. Oczywiście, jeśli ktoś jeździ na wózku na przykład 20 lat i przez ten czas ma ten sam, sprawdzony model, to jak najbardziej zakup przez Internet nie będzie ryzykiem. Pamiętajmy, że wózek inwalidzki jest personalnym przedmiotem i powinien być dobierany na żywo. My jesteśmy skierowani na Klientów, którzy chcą mieć świadomie dobrany sprzęt i nie chcą mieć problemów w przyszłości.

IMG 3500

ML: Kiedy pytamy naszych rozmówców, co robią w biznesie, odpowiedzi są różne. Niektórzy prowadzą firmę z potrzeby serca i w służbie innym ludziom, inni realizują marzenia z dzieciństwa. Dla niektórych własny biznes to przypadek, który z czasem zaczął przynosić coraz większą radość i satysfakcję. A jak jest w Pana przypadku? Dlaczego Pan robi to, co robi?

RK: Myślę, że zarówno marzenie z dzieciństwa, jak i potrzeba serca. Myślę, że to kim chciałem być, będąc dzieckiem wynikało w dużej mierze z wyobraźni oraz… bajek, które oglądałem.

Pamiętam, że oglądałem kreskówki z superbohaterami i ja również chciałem takim bohaterem być. Pomagać potrzebującym. Ludzie mówią, że bajki są złe, bo niczego nie uczą. W moim przypadku pomogły mi nakreślić marzenia.

ML: Centrum Wózków Inwalidzkich łączy dwa zespoły ludzi: specjalistów od sprzętu oraz fizjoterapeutów. Jak wygląda współpraca tych dwóch grup? Czego mogą się od siebie nauczyć?

RK: Połączenie techników i fizjoterapeutów wynikło z potrzeby Klientów, którzy do nas wcześniej przychodzili. Ludzie dawali nam sygnały, że oprócz sprzętu potrzebują czegoś więcej. To spowodowało, że zaświeciła nam się lampka, że potrzebni są również rehabilitanci, którzy będą wiedzieli, jak dany sprzęt wpłynie na zdrowie. Jak wspomniałem wcześniej, sam jestem z wykształcenia fizjoterapeutą, ale jak to w każdej branży, wiedza z roku na rok staje się przestarzała. Wchodzą nowe metody leczenia, naukowcy publikują nowe wyniki badań. Zdecydowaliśmy się na fizjoterapeutów, którzy będą na bieżąco. Udało nam się pozyskać chłopaków ze Stacyjki, którzy urządzili się z nami w nowej siedzibie. Dzięki temu, możemy na bieżąco rozmawiać o przypadkach, które nas nurtują. Wzajemnie się od siebie uczymy i uzupełniamy. Pomagamy sobie w różnych sytuacjach.

IMG 3955

ML: Czy to profesjonaliści w swoim fachu?

RK: Lepszych profesjonalistów nie znam :) Dla mnie profesjonalista to osoba kompetentna, która widzi ten sam cel, co lider zespołu. Dla mnie, jak również dla moich pracowników, priorytetem w pracy jest pomoc i dobór najwłaściwszego wózka dla Klienta. To człowiek jest dla nas numerem jeden. Nie zarobek czy wolny czas w pracy. Klient ma czuć opiekę i kompleksowość oferty. I właśnie to oferują pracownicy CWI. Jestem liderem zespołu i właścicielem Centrum Wózków Inwalidzkich, ale tak naprawdę bez pracy, zaangażowania, dobrych pomysłów moich współpracowników nie byłbym dzisiaj w tym miejscu. To oni są „paliwem napędowym” całego projektu.

IMG 3710

ML: W jaki sposób pracownicy CWI mogą pomóc klientom w doborze wózka?

RK: Naszą domeną jest to, że rozłożyliśmy proces doboru i zakupu wózka na czynniki pierwsze. Najpierw pracownicy przeprowadzają wywiad z Klientem. Następnie starają się dobrać najlepszy wózek i przetestować go z potencjalnym użytkownikiem. Jeśli Klient jest zdecydowany, specjalny dział pozyskiwania środków lub refundacji pomaga zdobyć potrzebne dotacje i dofinansowanie na sprzęt. Znamy procedury dofinansowań NFZ-u oraz PFRON-u i wiemy na co zwrócić uwagę. W naszym Centrum dana osoba może dobrać sprzęt i otrzymać wiedzę, jak uzyskać dofinansowanie na niego. Na miejscu mamy również rehabilitantów i w razie potrzeby lekarza, którzy służą pomocą na każdym etapie doboru wózka. Pomagamy Klientom również od strony edukacyjnej. Mamy specjalną salę konferencyjną, na której szkolimy osoby zarówno pełnosprawne, jak i z niepełnosprawnością.

ML: Myślę, że warto też poruszyć temat infrastruktury miejskiej dostosowanej dla osób z niepełnosprawnością. Czy jest ona z roku na rok coraz lepsza? Widać te zmiany?

RK: Barier technicznych i architektonicznych mamy wciąż w mieście bardzo dużo. Dużo też się dzieje, w kierunku likwidacji tych barier, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb. Mamy wiele budynków czy wieżowców budowanych 30 lat temu, kiedy nie do końca jeszcze skupiano się na potrzebach osób z niepełnosprawnością. Na szczęście obecnie powstaje coraz więcej chodników dla osób na wózkach czy przystanków dla autobusów niskopodłogowych, zmiany są zauważalne. Mam nadzieję, że wkrótce również restauracje i hotele będą wychodziły naprzeciw potrzebom osób z niepełnosprawnością.

IMG 3656

ML: Wróćmy do Centrum. Czym jeszcze wyróżniacie się na rynku?

RK: Oferujemy kompleksowe rozwiązania oraz posiadamy doświadczenie w tej branży. Ponadto, mamy kafejkę dostosowaną dla osób z niepełnosprawnością. Każda osoba poruszająca się na wózku, może do nas przybyć, napić się kawy, porozmawiać i podzielić się refleksjami z osobami, które zmagają się z podobnymi problemami. Co ważne, nie trzeba być klientem sklepu, aby napić się u nas kawy. Na rynku wyróżnia nas również Strefa Pomiarów Specjalistycznych i chyba jako pierwszy sklep medyczny na świecie, mamy swoje „Drive Thru” jak McDonald (śmiech).

ML: Czym są te udogodnienia?

RK: Strefa pomiarów to specjalnie wydzielone pomieszczenie wyposażone w lustro, podnośnik, elementy wyposażenia oraz wszelkie inne niezbędne do wykonania pomiarów akcesoria. Każdy kto na spokojnie chce zobaczyć się na wózku, może w tej sali to zrobić. Pamiętajmy, że takie drobiazgi jak lakier wyglądają inaczej na żywo niż w katalogu, co już przemawia za tym, że kupno wózka w Internecie wiążę się z dużym ryzykiem, czy będzie nam się podobał i czy dobrze będziemy się w nim czuli. „Drive Thru” zostało zaprojektowane dla osób, dla których wysiadanie z samochodu jest kłopotliwe. Dzięki interkomowi klienci mogą załatwić swoją sprawę bez wysiadania z samochodu lub mogą poprosić pracownika sklepu o asystę.

ML: Posiadacie Państwo również Strefę Przymierzania i Testów oraz salę zabaw. Czym są te dwa miejsca i dla kogo zostały stworzone?

RK: Strefa Przymierzania i Testów to nasz tor przeszkód, składający się z kilku rodzajów nawierzchni, m.in. „kocich łbów”, sztucznej trawy, kostki brukowej, podjazdu i kratownicy. Na torze są również specjalnie regulowane krawężniki. Strefa ma jak najdokładniej odzwierciedlać infrastrukturę, po której poruszają się osoby na wózku. Na torze możemy od razu przetestować, czy danym wózkiem pokonamy wysoki krawężnik. Strefa jest wygodnym rozwiązaniem szczególnie dla osób z innych miast, które nie muszą wracać do domu i testować wózka w swoich okolicach. Z kolei sala zabaw jest w pełni dostosowana dla dzieci poruszających się na wózkach. W sali są specjalne gry na ścianie, telewizor, stoliki ścienne.IMG 3531

ML: Od jakiego czasu działacie w nowej siedzibie przy ulicy Okólnej 1?

RK: Nowa siedziba, w nowym stylu, z ulepszonym modelem działania, ale z tą samą misją pomagania ludziom została otwarta w marcu 2021 roku.

ML: Czym jest Pana biznes?

RK: Dzięki biznesowi mogę realizować swoje marzenia i spełniać się każdego dnia. Uwielbiam swoją pracę.

IMG 4013

ML: Czy jest Pan spełnionym człowiekiem?

RK: Na pewno jestem szczęśliwym człowiekiem. Mam cudowną żonę i dzieci. Zrealizowałem też projekt, który zrodził się w mojej głowie 8 lat temu. Będę całkowicie spełnionym człowiekiem, jak zrealizuję wszystkie cele z mojej „bucket list”. (lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią – dop. red.)

ML: Co Pana zbudowało?

RK: Mówi się, że sukcesy tego świata zbudowane są na porażkach i cierpieniach. Myślę, że moją osobę również zbudowały niepowodzenia w dzieciństwie. Nie było łatwo, brakowało pieniędzy na życie. Na szczęście wychowywałem się ze starszym rodzeństwem, które mi pomagało. Myślę, że to trudne dzieciństwo zbudowało mnie, moją zaradność i pewność siebie, którą mogę przekazywać moim dzieciom.

ML: Czego Panu życzyć?

RK: Aby otworzyć Centrum Wózków Inwalidzkich w takim wymarzonym formacie, potrzebowałem doświadczenia i szczęścia. Proszę zatem o więcej szczęścia, abym mógł realizować swoje kolejne plany.

ML: Tego życzymy i dziękujemy za rozmowę.

RK: Bardzo dziękuję i pozdrawiam czytelników Info Magazynu Lubelskiego.

CWI logo

Centrum Wózków Inwalidzkich w Lublinie

ul. Okólna 1, 20-205 Lublin

tel. 81 462 28 08

info@cwipolska.pl