Nadzieja dla frankowiczów

Temat jak najbardziej na czasie. Walka z potentatami – bankami przez coraz większą rzeszę osób domagających się wyeliminowania franka ze swojej umowy kredytowej. Kilka słów na ten temat przedstawi nam Karolina Sroka, dyrektor regionalna jednej z kancelarii lubelskich, aktywny członek Klubu Odpowiedzialnego Biznesu oraz Organizacji Pracodawcy LubelszczyznyLewiatan. Zaczynamy od zagadnienia, które spędza sen z powiek

Wielu poszkodowanych obawia się walki z bankami. Czy jest szansa wygranej z gigantem?

Kształtuje się linia orzecznictwa mocno niekorzystna dla banków. Proces w sądzie jest na dzień dzisiejszy jedynym rozwiązaniem problemu toksycznego kredytu. Jest już sporo wyroków prawomocnych korzystnych dla kredytobiorców zatem szanse na wygraną z bankiem są coraz większe.

Od czego więc zacząć?

Umowy kredytowe bywają różnorodne i niejednolite. Z tego powodu każda z nich wymaga  indywidualnego badania. Pierwszym krokiem przez nas podejmowanym jest analiza dokumentów dotyczących zawartej umowy mająca na celu ustalenie, czy w umowie występują niedozwolone postanowienia oraz odpowiedź na pytanie jakie roszczenia można formułować na ich podstawie w tej konkretnej umowie. Następnie w ramach analizy szczegółowej prognozujemy zakres korzyści ekonomicznych mogących wyniknąć  z uwzględnienia roszczeń.   Czyli określenia kwoty, jaką możemy odzyskać na rzecz klienta.                                                     

Jak długo trwa proces?

Prowadzimy klienta przez wszystkie instancje. Jest mała szansa, że uda się uzyskać prawomocny wyrok w I instancji. Proces może potrwać 2-3 lata, ale zanim dojdzie do złożenia pozwu w sądzie, również potrzeba kilku miesięcy. Przede wszystkim w imieniu klienta składamy reklamację. Bank na odpowiedź ma do 30 dni. Należy również skompletować dokumenty niezbędne do określenia przedmiotu sporu. Banki ten proces utrudniają np. nie odsyłając kompletu zaświadczeń. Na podstawie pełnej dokumentacji analityk wykonuje obliczenia. Samo podważanie zapisów wymaga indywidualnego podejścia, a na to również potrzeba czasu.

Na jakie koszty trzeba być przygotowanym?

  Na wstępie pobieramy opłatę zależną od wysokości roszczenia oraz stopnia skomplikowania sprawy, nie jest to jednak kwota wysoka, płatną na podstawie faktury wystawionej przez kancelarię po podpisaniu umowy. Koszty sądowe za wpis (1000zł) oraz ewentualne powołanie biegłego z zakresu rachunkowości bankowej pokrywa klient na poszczególnych etapach prowadzenia sprawy. Nasza kancelaria pobiera  wynagrodzenie prowizyjne od wygranej kwoty dopiero po zakończeniu procesu. Wysokość prowizji zależy od kwoty kredytu możliwej do uzyskania. Kwota, od której liczona jest prowizja stanowi różnicę pomiędzy wartością kredyt w PLN na dzień kierowania sprawy do sądu a wartością kredytu po zakończeniu procesu. Wynagrodzenie to płatne jest po zakończeniu procesu.

Wiele osób brało kredyt ponad 10 lat temu, czy ich roszczenie jest przedawnione?

W terminie 10 lat od chwili zawarcia umowy kredytobiorca traci część uprawnień ze względu na tzw. przedawnienie. Aby uniknąć podniesienia przez bank zarzutu przedawnienia, należy przed upływem 10-ciu lat (liczone od chwili podpisania umowy kredytu) złożyć w sądzie stosowny środek prawny (np. pozew). Z formalnego punktu widzenia, im wcześniej kredytobiorca ujmie swoje roszczenia w sposób formalny, tym lepiej. Ważne jest, że w praktyce przedawniają się poszczególne raty, nie cały kredyt. Oznacza to, że klient traci możliwość dochodzenia roszczeń z rat płaconych ponad 10 lat temu.

W prasie jest głośno na temat pozwów zbiorowych, czy są one częścią praktyki w Pani kancelarii?
           Nie prowadzimy postępowań zbiorowych (grupowych), bowiem w naszej ocenie jest to forma nie przynosząca pożądanych efektów.   Już wstępna analiza orzecznictwa wskazuje jednoznacznie, że wszystkie korzystne wyroki dotyczące kredytów pseudowalutowych zapadły wyłącznie w postępowaniach indywidualnych, natomiast w postępowaniach zbiorowych (grupowych) nie było ani jednego korzystnego rozstrzygnięcia.

Jaki jest sposób działania Pani kancelarii na rzecz Frankowiczów?

Co do zasady celem pozwu nie jest powszechnie rozumiane "przewalutowanie" kredytu, ale ostateczne wyeliminowanie z umowy franka szwajcarskiego (CHF) z datą wsteczną, przy jednoczesnym zachowaniu oprocentowania LIBOR.
Jeżeli dana umowa kredytu indeksowanego/waloryzowanego obarczona jest istotnymi wadami prawnymi, wówczas taka "indeksacja"/"waloryzacja" winna być wyeliminowana - tak jak gdyby nigdy jej nie było. Wówczas okazuje się, że aktualne zadłużenie nie sięga np. 300.000 złotych, ale wynosi np. 150.000 złotych, a bank ponadto powinien zwrócić kredytobiorcy zawyżone raty, kwoty z tak zwanych spreadów walutowych, ubezpieczenia niskiego wkładu własnego czy innych opłat które bezprawnie pobierał.

Przy współudziale jednego z najbardziej znanych specjalistów z zakresu prawa bankowego, prawa papierów wartościowych profesora jednej z lubelskich uczelni oferujemy kompleksową i profesjonalną obsługę w zakresie „przewalutowania” kredytu. Wykonujemy bezpłatną wstępną analizę postanowień umowy, celem ustalenia możliwości dochodzenia roszczeń w konkretnej sprawie. Do jej realizacji analizy niezbędne są nam kopie umowy o kredyt hipoteczny. W przypadku pozytywnego wyniku analizy wstępnej negocjujemy warunki współpracy. Po stwierdzeniu zasadności dochodzenia roszczeń przechodzimy do kolejnej,  tym  razem szczegółowej, analizy dokumentów. Występujemy do banku z wezwaniem do zawarcia porozumienia, zarówno w kwestii charakteru kredytu, jak i zwrotu należnej klientowi kwoty. W razie braku możliwości polubownego załatwienia sprawy dochodzenie roszczeń na drodze sądowej.

W każdą środę, w godzinach 11-13 prowadzimy bezpłatne porady dla frankowiczów. Zapraszam do naszej siedziby ul. Matki Teresy z Kalkuty 18/14 w Lublinie. Na spotkania prowadzimy rezerwacje pod numerem 734-858-672. Zachęcam do kontaktu.