Rynek pracy w Polsce w 2019 roku. Czy naprawdę jest tak kolorowo?

Stopa bezrobocia ma ogromny wpływ na stan gospodarki hamując jej rozwój. W następstwie rośnie poziom inflacji – spadek wartości pieniądza. Jednym słowem wzrost gospodarczy uzależniony jest od poziomu bezrobocia a jednocześnie poziom bezrobocia uzależniony jest od aktualnej sytuacji gospodarczej i sytuacji wszystkich przedsiębiorców oraz pracowników zatrudnionych w firmach. 


Bezrobocie w 2019 spada! Ale czy to naprawdę „dobra zmiana”?Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – Elżbieta Rafalska podała aktualną liczbę bezrobotnych w naszym kraju. W kwietniu tego roku w urzędach pracy zarejestrowanych było 940 tys. osób bezrobotnych. Oznacza to, że ich liczba zmniejszyła się w stosunku do miesiąca marca o 45 tys. osób i jednocześnie jest to liczba o 102 tys. mniejsza niż liczba bezrobotnych w marcu 2018. Tym samym stopa bezrobocia spadła z 5,9% odnotowanych w marcu do 5,6% miesiąc później. Tak niski poziom bezrobocia odnotowano praktycznie po raz pierwszy w III RP, chociaż jeszcze niższą wartość, bo 5,5% wykazano w 1990, jednak są to dane mało wiarygodne. 

Tak niskie bezrobocie na tzw. przednówku, czyli jeszcze przed okresem prac sezonowych, które rokrocznie zmieniały obraz bezrobocia w naszym kraju to doskonały sygnał, chociaż zaskakujący. W roku 2018 odnotowano najszybszy w ostatnich latach wzrost gospodarczy, największy popyt na pracowników, stale rosnącą liczbę zatrudnionych oraz systematyczne przybywanie wolnych miejsc pracy. W tym roku bezrobocie zaczęło spadać jeszcze przez nadejściem wiosny. Wszystkie te symptomy mogą oznaczać, że w najbliższych miesiącach pojawią się kolejne rekordy, jednak zdaniem specjalistów to tylko chwilowy wzrost, który nie jest związany z działaniami obecnego rządu, a ogólną poprawą światowej gospodarki. Specjaliści twierdzą też, że niskie bezrobocie związane jest z polityką socjalną w Polsce, która mówiąc wprost – nie motywuje bezrobotnych do podejmowania zatrudnienia.   
Polska wśród państw o najniższym bezrobociu. Nie mamy jednak powodów do radości.

Jak się okazuje, bezrobocie posiada swój naturalny limit i do tej wartości zbliża się nasz rodzimy rynek pracy. Według Eurostatu bezrobocie w Polsce, w marcu 2019, wyniosło 3,4%, tym samym nasz kraj mieści się w czołówce Unii Europejskiej a jednocześnie zbliża się do poziomu naturalnego bezrobocia. Aby obraz ten nie okazał się zbyt różowy należy pamiętać, że Polski rynek pracy charakteryzuje zdecydowanie niższa aktywność zawodowa niż dzieje się to w innych krajach UE, również mogących pochwalić się niskim bezrobociem. Poziom aktywności zawodowej w takich krajach jak Węgry, Niemcy czy Czechy jest wyższy niż wynosi średnia w tym obszarze w państwach UE, natomiast u nas wskaźnik ten jest zdecydowanie niższy niż średnia. Możemy pochwalić się zaledwie jednym milionem bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy, ale jednocześnie pięcioma milionami osób biernych zawodowo a będących w wieku produkcyjnym, czyli funkcjonujących całkowicie poza rynkiem pracy, nie istniejących w bazie danych urzędów pracy. I to właśnie ta wartość różni nas od innych państw wykorzystujących znacznie ekonomiczniej kapitał ludzki. 

Tak ogromna liczba osób znajdujących się poza rynkiem pracy tworzy dość paradoksalny obraz tego rynku. W Polsce aktualnie mamy pięć razy więcej osób w wieku produkcyjnym, które mogłyby podjąć legalne zatrudnienie a znajdujących się poza rynkiem pracy niż osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Tymczasem urząd pracy może aktywizować zawodowo wyłącznie te osoby, które znajdują się w jego bazie danych, nie może zrobić nic w kwestii osób biernych zawodowo.