Czy Black Friday to nowe „święto narodowe”?

„Zniżki do -30%, 40%, a nawet 50%” to jedno z najpopularniejszych zdań, jakie słyszeliśmy w radiu czy telewizji w ostatnim czasie. Niesamowite promocje, którymi kuszą nas sklepy i galerie handlowe to od kilku lat coraz popularniejszy temat w Polsce. Zachodnia kultura przynosi nam coraz więcej zwyczajów, świąt, czy tradycji szczególnie tych konsumenckich. Czym tak naprawdę jest Czarny Piątek i dlaczego większość z nas całymi rodzinami odwiedza galerie handlowe i organizuje tam pielgrzymki? Czy aby na pewno „takiej okazji po prostu nie wolno przegapić”? Jak marketingowcy wykorzystują ten chwyt marketingowy?

 

Black Friday- to tłumacząc na polski: Czarny Piątek. Dzień wielkich obniżek. Pomysł i założenie tego dnia jest bardzo proste. Jest to jedyny czas w roku, w którym my konsumenci możemy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i kupić na przykład wymarzony telewizor, świetnej jakości płaszcz czy całą bibliotekę książek po rekordowo niskich cenach. Sklepy małe, duże, ale także te internetowe prześcigają się w zaoferowaniu klientom jak najniższych cen w stosunku do konkurencji. To konsumenckie święto zagościło na polskim rynku stosunkowo niedawno, jednak z roku na rok Polacy mogą cieszyć się z coraz lepszych sklepowych promocji. Czarny Piątek przyszedł do Polski ze Stanów Zjednoczonych. To właśnie w USA narodził się zwyczaj rozpoczęcia sezonu zakupów przedświątecznych w ostatni piątek listopada. Co roku blisko 200 milionów Amerykanów odwiedza galerie handlowe i sklepy w ten właśnie dzień i każdy z nich zostawia tam minimum 400 dolarów. Zdarzają się też przypadki „koczowania” konsumentów przed sklepem w namiotach rozbitych przed sklepem, aby w Czarny Piątek być pierwszym i kupić luksusowy telefon po obniżonej cenie.

Skąd wzięła się nazwa tego święta? Jedna teoria mówi, że po raz pierwszy taką nazwę nadali temu słynnemu piątkowi kierowcy autobusów i policjanci, którzy opisywali gigantyczne korki które tworzyły się wokół galerii handlowych i sklepów. Inna hipoteza mówi z kolei o 1981 roku. Wtedy właśnie media użyły sformułowania „czarny piątek” określając w ten sposób dzień, w którym sprzedawcy zarobili duże pieniądze. Dziennikarze użyli tej nazwy, ponieważ wynik sklepu zapisywany był czarnym tuszem i w dniach dobrej sprzedaży na rachunkach przeważał ten kolor.

Sklepowe promocje obejmują całą gamę asortymentu: sprzęt RTV i AGD, odzież, książki, filmy DVD, produkty codziennego użytku, kosmetyki, buty, bielizna. Największe promocję obejmują jednak sprzęt elektroniczny. Wyprzedaże telefonów, telewizorów, komputerów, konsol do gier czy laptopów cieszą się największym zainteresowaniem.

Czarny Piątek w Polsce podobnie jak Black Friday w Stanach Zjednoczonych i na świecie staje się niemal tradycją i sztucznym świętem. Wynika to przede wszystkim z kultury zachodniej cechującej się konsumpcjonizmem, indywidualizmem, chęcią posiadania więcej. Psycholodzy i ekonomiści rozpatrują dzień wielkich wyprzedaży jako tzw. „win- win situation”. Polega to na „wygraniu” dwóch stron, obopólnej korzyści: konsumenta i sklepu. Konsument jest zadowolony, ponieważ wydał mniej na rzecz, na która polował i oszczędzał od dłuższego czasu. Sklepy także wychodzą na plus, ponieważ jednego dnia sprzedają więcej towaru niż przez jeden tydzień.

Możemy spotkać opinię, że Black Friday to tak naprawdę wietrzenie magazynów, pozbywanie się starych towarów. Nic bardziej mylnego. Sklepy oferują całą gamę nowych produktów w obniżonych cenach. Nie musimy obawiać się, że kupiony przez nas produkt leżał na magazynie od 2 lat. Wybierając się do sklepu liczmy się jednak z tym, że większość towaru zostanie wykupiona, ponieważ tani i dobry produkt to szybko sprzedający się produkt. Czarny Piątek to nie tylko niskie ceny. Wiele sklepów oferuje bezpłatne upominki do naszych zakupów lub bezpłatną dostawę jeśli kupujemy w sklepie internetowym.

O ile w Stanach Zjednoczonych czy w Europie w ostatni piątek listopada możemy kupić produkty naprawdę w niskich cenach, o tyle w Polsce Czarny Piątek to okazja do, mówiąc wprost, oszukania klienta. Marketingowcy bardzo sprytnie wykorzystują jedyny dzień promocji w roku i „robią nas w balona”. W jaki sposób? Strategia działania jest bardzo prosta. Na około tydzień przed Black Friday sklepy po prostu podnoszą ceny swoich produktów. Tydzień później w Czarny Piątek następuje obniżka cen towarów, a tak naprawdę nie jest to obniżka tylko powrót do ceny pierwotnej. Zdezorientowany klient widząc przekreśloną kosmiczną cenę pod wpływem emocji kupuje produkt, licząc na to, że wykorzystał okazję. Tak naprawdę kupuje produkt w cenie jaka obowiązuje przez cały rok. Niekiedy jest ona nawet większa. Warto zatem w przyszłym roku sprawdzać ceny telewizorów czy innych gadżetów tydzień lub dwa tygodnie przed Czarnym Piątkiem.

Coraz częściej sklepy wymyślają przeróżne sposoby i techniki, aby przyciągnąć do siebie całą rzeszę klientów. Black Friday to fundament, na którym można budować kolejne wydarzenia. Powoli ofertą każdego sklepu stają się tzw. black weekendy. Black weekend to sobota i niedziela następujące po Czarnym Piątku, podczas których w sklepach obowiązują promocje i obniżki wyznaczone w ten niesamowity piątek. Jest to ukłon w kierunku zakupoholiczek i zakupoholiczów, dla których szał kupowania to wspaniałe przeżycie. Do tego należy wspomnieć o Cyber Monday. Cyberponiedziałek lub cybernetyczny poniedziałek to odbywające się 3 dni po Czarnym Piątku święto zakupów przez internet. Tego dnia w sklepach internetowych możemy kupić produkty w najniższych cenach. Cyber Monday powstał w wyniku popularyzacji zakupów w sieci. Po raz pierwszy nazwy tej użyto w 2005 roku i z roku na rok to święto zyskiwało coraz większą popularność w USA, Japonii, Europie Zachodniej i Ameryce Południowej. W ubiegłym roku w Cyber Monday Amerykanie wydali ponad 2 miliardy dolarów. W Polsce cyberponiedziałek nie jest jeszcze tak znany i rozpowszechniony jak w Europie, jednak zyskuje coraz większą popularność.