WŁASNA FIRMA I PRACA NA ETACIE? DOBRY SPOSÓB NA ZOSTANIE PRZEDSIĘBIORCĄ

Jaki jest sekret prowadzenia firmy i pracy na etacie? Na pewno tkwi gdzieś między umiejętnościami, rodzajem działalności i wykonywanej pracy, ale także odpowiednim zarządzaniem sobą w czasie i dystansem do życia. Zachowanie takiego balansu przy jednoczesnym czerpaniu profitów z obu form zarobku to prawdziwe wyzwanie. Nie jest łatwe, ale wielu właśnie w ten sposób, niejednokrotnie latami rozwijało swój biznes, zanim mogli poświęcić się mu w stu procentach.



Jeżeli nie posiadasz wielkich kwot na inwestycje oraz stabilnej poduszki finansowej, zabezpieczenia na czarną godzinę i oszczędności pozwalających przetrwać w razie powinięcia nogi co najmniej kilka miesięcy – nie rezygnuj z etatu, tylko dlatego, że masz pomysł na biznes. Dobrze przemyślany start nie polega na rzucaniu siebie na głęboką wodę. Zanim firma zacznie przynosić satysfakcjonujące przychody (pozwalające co najmniej na uiszczenie opłat oraz odłożenie na inwestycje i rozwój) może minąć kilkanaście miesięcy. A przecież międzyczasie trzeba jeść i opłacać rachunki. Lepiej więc czekać na efekty dłużej, niż popaść w długi.
Mimo wszystko z czegoś musisz zrezygnować, ponieważ doby nie da się rozciągnąć. Kamila Gornia, założycielka marki Heart Behind Hustle, ekspertka od marketingu online, edukowaniu i pomaganiu nowoczesnym przedsiębiorców w spełnianiu swoich marzeń, na swoim anglojęzycznym blogu www.kamilagornia.com opowiada o tym, jak pogodziła dotychczasową pracę w agencji z rozwojem firmy, zanim całkowicie zdecydowała się pójść na swoje. Jako jedną z pierwszych rzeczy wymienia rezygnację z czasu wolnego, prywatnych spotkań, oglądania filmów czy przebywania na mediach społecznościowych. Zarówno przed pracą, jak i po pracy cały czas poświęcała na rozwój firmy. „Dosłownie budziłam się, pracowałam nad swoim biznesem, szłam do pracy, wracałam do domu, dalej pracowałam nad moim biznesem i... szłam spać. Takie było moje życie przez co najmniej rok”. - wspomina w swoim poście. Więcej, jeżeli poważnie myślisz o sukcesie jako przedsiębiorca, musisz być gotowy na ciężką i długą pracę.
Dobra organizacja i planowanie to podstawa. Na początku każdego tygodnia usiądź i stwórz harmonogram działania, który wyznacza dni i godziny, w których będziesz pracować nad swoim małym przedsiębiorstwem, pamiętając zarówno o swoim kalendarzu prywatnym, jak i wymaganiach związanych z etatową pracą. Swój prywatny czas w większości poświęcisz na biznes, ale pewnych rzeczy nie możesz odpuścić np. wizyty u lekarza, zobowiązań rodzinnych, jak zakupy, zawożenie dzieci na zajęcia, wyprowadzanie psa itp. W ramach pierwszych intensywnych miesięcy możesz poprosić bliskich o wsparcie i wyrozumiałość, być może przejęcie niektórych zadań na jakiś czas, jednak nie zapominaj o swoim zdrowiu. Najgorsze co możesz zrobić to zarywać sen, rezygnować z odpowiedniej diety i aktywności fizycznej. Zmęczony, przepracowany organizm doprowadzi do utarty produktywności i witalności, rozregulowania hormonalnego, a ostatecznie odmówi posłuszeństwa. Zamiast rozkwitać, będziesz dogorywał na zwolnieniu lekarskim.
W tak bardzo okrojonym czasie na rozwój firmy ciężko w pojedynkę spełnić wszystkie zadania. Skorzystaj z możliwości outsourcingu, aby przyspieszyć cały proces. Z powodzeniem możesz zlecić postawienie strony internetowej, transport, magazynowanie, treści reklamowe, grafiki, projekty opakowania itp. Całkiem dobrze jest stosować się do zasady: skup się na tym, co potrafisz robić najlepiej, a resztę zlecaj.
Dobrze jest wyznaczyć wyraźną granicę między pracą na umowie a swoją działalnością. Nie odbieraj swoich maili firmowych w godzinach pracy, nie próbuj wykorzystywać narzędzi dostępnych w pracy dla rozwoju swojej firmy. Tak samo staraj się zminimalizować swoje obowiązki etatowe, aby nie przynosić dodatkowej pracy do domu. Większość umów kontraktowych zawiera klauzę poufności, lojalności i konkurencji. Upewnij się, że nie łamiesz zawartej umowy.
Określ szczegółowe, mierzalne i realistyczne cele, które będziesz analizować i aktualizować. Nie wybiegaj za daleko – na początek wyznaczaj dzienne i tygodniowe terminy. Zbyt odległe cele są trudniejsze do zrealizowania, biorąc pod uwagę elastyczność i wielozadaniowość, jakiej podejmujesz się, prowadząc firmę po pracy.
Nie działaj w ukryciu i sprawdzaj zapotrzebowanie rynku. Śmiało poinformuj świat o tym, co zaczynasz, takie postanowienie jest niezwykle mobilizujące. Wszyscy oczekują na efekty, więc nie chcesz zawieść siebie, ale też bliskich i potencjalnych klientów. Korzystaj z bezpłatnych narzędzi online, jak ankiety i angażujące posty w social mediach, aby sprawdzić swój pomysł. Pozwól kilku osobom przetestować produkt lub usługę. To najlepszy sposób na wczesne wykrycie błędów i maksymalne udoskonalenie swojego biznesu.
Wybierz odpowiedni moment na zrezygnowanie z pracy i nie bój się podjąć decyzji, kiedy nadejdzie odpowiedni czas. Prowadzenie firmy w niepełnym wymiarze godzin może być udane tylko częściowo, ale jeśli nie zamierzasz być pasywnym inwestorem, firma rozwinie się tylko do pewnego momentu. Dla pełnego rozkwitu biznesu, ciągłego zwiększania zysków i ewoluowania, wcześniej, czy później będziesz potrzebował poświęcić mu cały swój zawodowy czas.