RECENZJA FILMU: PROXIMA

Film Proxima w reżyserii Alice Winocour, to emocjonująca opowieść o rozdarciu między pasją, pracą i niebem, a codziennym życiem. Rolę główną, astronautyki wybranej do załogi rocznej misji kosmicznej o nazwie „Proxima”, fenomenalnie kreuje Eva Green. Codzienność bohaterki to treningi i nieustanne udowadnianie męskiej części załogi swoich kompetencji, a z drugiej strony samotne wychowywanie 7-letniej Stelli.

W pięknych kadrach i cudownej oprawie muzycznej poznajemy kobiecy punkt widzenia wyrzeczeń i spełnienia, jakie daje lot w Kosmos. Trudne wybory i walka z samą sobą w obliczu dwóch idei: własnych marzeń (Kosmos) i miłości do dziecka(Ziemia). Proxima nie jest filmem sci-fi, ani dokumentem, choć niektórzy uważają, że to żeńska odpowiedź na „Pierwszego człowieka” z ubiegłego roku. W filmie zobaczymy jednak skrupulatnie przedstawione przygotowanie do lotu w Kosmos i zaplecze pracy astronautów. Wątek kobiety i matki jest motywem przewodnim, ale jednocześnie jednym z kilku ciekawych wątków zawartych w Proximie. Poruszająca historia stanowi ciekawą propozycję filmową zarówno dla fanów szeroko pojętego tematu kosmosu, jak i miłośników refleksji, psychologii i pięknych kadrów.